Joanna Jędrzejczyk o rozstaniu z menadżerem: „Nie jestem małą dziewczynką, która będzie mamiona obietnicami. Oczekuję efektów”
Współpraca mistrzyni kategorii słomkowej Joanny Jędrzejczyk z grupą menadżerską Paradigm SM potrwała tylko kilka miesięcy.
Zapytana w maju tego roku podczas konferencji prasowej po gali UFC 211, na której po raz piąty obroniła pas mistrzowski kategorii słomkowej, dlaczego zdecydowała się związać z grupą menadżerską Paradigm Sports Management – która prowadzi kariery m. in. Conora McGregora, Tony’ego Fergusona czy Michaela Bispinga – dominatorka 115 funtów Joanna Jędrzejczyk wyjaśniła:
Bo uważam, że są najlepsi w tym biznesie. Pracują z wieloma wspaniałymi sportowcami. Wiele razy słyszałam, że „związałaś się z nimi z powodu Conora” – ale to nieprawda. Lubię tych ludzi i uważam, że chodzi o dobre relacje.
Opuściłam swój klub w Polsce, a miałam dobrych trenerów. Bardzo dobrych trenerów. Razem zdobyliśmy pas UFC. Rzecz w tym, że zawsze szukam dobrych ludzi. Więc lubię to nawet w biznesie.
Dziś natomiast, cztery miesiące później olsztynianka nie współpracuje już z Audie Attarem i spółką. O powodach rozstania opowiedziała w rozmowie z Tomaszem Dębkiem z PolskaTimes.pl.
Podpisałam ten kontrakt w marcu. Cenię współpracę z nimi, rozstaliśmy się w dobrych relacjach. Ale nie jestem już małą dziewczynką, którą ktoś będzie mamił obietnicami. Oczekuję efektów. Wiem, jak wielką sprawą była walka Conora z Floydem Mayweatherem Juniorem. Rozumiem, że przedstawiciele Paradigm byli nią zajęci.
– powiedziała Jędrzejczyk.
Ale czułam, że mogę działać dalej sama. Jestem jednoosobową firmą. Muszę mieć pewność, że osoby współpracujące ze mną w każdym obszarze są na najwyższym poziomie. Ja daję z siebie wszystko i tego wymagam od innych. Na sukces pracujemy wspólnie. Ale ostatecznie to ja wchodzę do Oktagonu i kwestia zwycięstwa lub porażki spoczywa na moich barkach. Muszę mieć pewność, że jestem otoczona odpowiednimi, profesjonalnymi ludźmi. Dlatego postanowiłam rozstać się z Paradigm. Ale jest wiele innych propozycji. W Stanach reprezentuje mnie Brad Slater. [współpracownik m.in. aktora Dwayne’a Johnsona, znanego jako „The Rock” – red.] W Polsce i Europie Karol Jędrzejczyk, mój kuzyn, prawnik i przyjaciel. To, co teraz widać w naszych mediach, jest jego zasługą. Wspólnie odkrywamy drogę promocji i marketingu w Polsce. Budujemy ją na własnych pomysłach i doświadczeniach.
Zgodnie ze swoim życzeniem i swoimi planami polska zawodniczka powróci do akcji 4 listopada podczas gali UFC 217 w nowojorskim Madison Square Garden, gdzie w szóstej obronie złota pójdzie w oktagonowe tany z Rose Namajunas.
Jędrzejczyk przyznała, że na początku negocjacje były trudne, ale gdy do gry włączył się Dana White, sprawy mocno przyspieszyły.
Dana powiedział, że chce rozmawiać ze mną. To nie było cwaniactwo UFC. Prywatnie się lubimy, ale negocjowaliśmy twardo, jak równy z równą. Obie strony są zadowolone.
– powiedziała.
Sama wynegocjowałam też nowy kontrakt. Już piąty w organizacji, a będzie to moja dziewiąta walka. To też pokazuje, jak UFC szanuje moją osobę, oferując mi coraz lepsze warunki. Ludziom często wydaje się, że Polacy nie mogą mieć głosu w największych korporacjach. Ja zyskałam sobie mocną pozycję w UFC dzięki ciężkiej pracy. Dlatego mogłam negocjować, gdzie chcę walczyć.
*****
Joanna Jędrzejczyk: „To nie jest koniec z walkami w Polsce!”
Komentarze: 1