Luke Rockhold przed walką z Davidem Branchem: „Będzie przy mnie wyglądał jak biały pas”
Były mistrz kategorii średniej Luke Rockhold zapowiada rozbicie w pył Davida Brancha w walce wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night 116.
Wydawało się, że w drodze do walki wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night 116 w Pittsburghu pomiędzy Lukiem Rockholdem i Davidem Branchem zabraknie większej medialnej spięć. Tymczasem stało się zupełnie inaczej. Gdy bowiem kilka tygodni temu Rockhold poddał w wątpliwość wiarę Brancha we własne umiejętności, ten ostatni nie zostawił na nim suchej nitki.
Od tamtej pory mniejszych i większych uszczypliwości między oboma nie brakuje.
Ostatnio Branch ponownie zapowiedział, że brutalnie rozprawi się z Rockholdem, przypominając, że wychował się na ulicy i – w skrócie – nie patyczkuje się w tańcu.
Błądzi. Ma urojenia.
– odpowiedział w najnowszej odsłonie UFC Tonight Rockhold.
Wydaje mu się, że potrafi boksować – a nie potrafi. Wydaje mu się, że zna się na grapplingu – a będzie przy mnie wyglądał jak biały pas. Czy uważa też, że pozamiata mną zapaśniczo? Gość nie ma pojęcia, czym są zapasy.
Dla byłego mistrza kategorii średniej Strikeforce i UFC będzie to pierwsza walka od czerwca ubiegłego roku, gdy niespodziewanie padając pod ciosami Michaela Bispinga, doprowadził do nie lada zamieszania w dywizji.
Rockhold, który z uwagi na nieobecność kluczowych sparingpartnerów w American Kickboxing Academy do najbliższej walki przygotowywał się pod batutą Henriego Hoofta, zapowiada, że wyciągnął lekcję z tamtej klęski z Brytyjczykiem i tym razem nie zamierza już lekceważyć nikogo.
W walce z Bispingiem nie byłem wystarczająco cierpliwy. Nie byłem skoncentrowany tak, jak powinienem. Za bardzo próbowałem.
– ocenił.
Gdy jestem cierpliwy, zdrowy, skupiony, nikt nie może się ze mną równać. Nie będę się spieszył i rozstrzelam tego gościa, a potem go skończę.
*****
Daniel Cormier ponownie mistrzem kategorii półciężkiej: „Biorę ten pas”