Diego Brandao o weekendowym szaleństwie w Dagestanie: „Rosjanie się nie cackają, zabiliby mnie”
Diego Brndao podsumowuje zakończony skandalem występ podczas gali Fight Nights 73 w Dagestanie, gdzie przegrał z Akhmetem Alievem.
Swojej ostatniej wizyty w Dagestanie Diego Brandao z całą pewnością nie zaliczy do udanych. W walce wieczoru gali Fight Nights 73 w kontrowersyjnych okolicznościach przegrał z Akhmetem Alievem. Wszystko rozpoczęło się w drugiej rundzie, gdy obaj zawodnicy wyprowadzili kilka nieczystych uderzeń, z trybun poleciały butelki, a Brandao wyskoczył z klatki, nie przejawiając ochoty na kontynuowanie pojedynku.
Diego Brandao odmawia kontynuowania walki w Rosji, ostentacyjnie opuszcza klatkę – video
W rozmowie z MMAFighting.com Brazylijczyk przekonuje jednak, że nie żałuje niczego – choć przeprasza rodzinę, swoją drużynę i wszystkich fanów.
Już poprosiłem o rewanż. Chcę udowodnić, że jestem od niego lepszy. Akhmet Aliev wie, że jestem od niego lepszy.
– powiedział Brandao.
Wszystko układało się po mojej myśli, zgodnie z planem. Taką miałem strategię. Prawie wcieliłem się tam w Nicka Diaza – chciałem się położyć i zobaczyć, co zrobi. Ale rzucają we mnie butelkami? Zjeżdżam więc.
Dla Brazylijczyka była to już trzecia walka pod banderą rosyjskiej organizacji – i druga w Dagestanie. W pierwszej niespodziewanie poddał Murada Machaeva, przyznając, że po gali miał nie lada problemy z dotarciem do hotelu z powodu krewkich rosyjskich fanów.
Rosjanie się nie cackają.
– wspomina tamtą walkę Brandao.
Mówili, że urwą mi głowę i tego typu rzeczy, a gdy coś odpowiedziałem, wściekli się. Przez tydzień po walce ochraniało mnie 20 ochroniarzy i trzy wozy opancerzone. Było intensywnie.
W pierwszej rundzie walki z Alievem Brandao był bliski zwycięstwa przez nokaut, ale Rosjanin przetrwał, a z czasem zaczął przejmować stery pojedynku w swoje ręce. W drugiej rundzie mocno okopany na korpus Brazylijczyk poszukał nawet desperackiego obalenia, ale nic z tego nie wyszło i skończył na plecach.
Totally bizarre scene at FNG 73. Fans chucking garbage. Diego Brandao leaves the cage. #FNG73 pic.twitter.com/RjwUqS0uS8
— caposa (@Grabaka_Hitman) September 4, 2017
Aliev przekonywał, że został wówczas ugryziony w ucho i dlatego w ramach odwetu uderzył Brandao głową w klatkę piersiową – ale Brazylijczyk widzi to zupełnie inaczej.
Uderzył mnie głową, sędzia kazał mu przestać, a on rzuca we mnie trzy ciosy? A gdyby któryś z nich mnie znokautował?
– powiedział Brandao.
Uciekłem z biodrami i kopnąłem go z pleców. Chciałem go sprzątnąć, ale trafiłem w szyję. To był błąd z mojej strony, ale chciałem się bronić. A ostatecznie to on został zwycięzcą.
Szedłem po balachę z pleców i zacząłem do niego mówić, że go złapię, a on krzyczał, że ugryzłem go w ucho, że wyjąłem ochraniacz, żeby go ugryźć. A ochraniacz miałem cały czas w ustach. To tylko jego wymówka na uderzenie głową.
Po tym, jak Brazylijczyk opuścił klatkę – później do niej z powrotem przyprowadzony – sytuacja zrobiła się bardzo gorąca. Z trybun poleciały butelki, doszło do przepychanek.
Sędzia nie miał nad tym kontroli.
– stwierdził Brandao.
Akhmet Aliev prosił tłum, żeby przestali rzucać różne rzeczy do klatki, ale też nie mógł ich opanować, wiec zdecydowałem się stamtąd zmyć. Poleciało na nas mnóstwo butelek. Ojciec Khabiba, który w Dagestanie wiele znaczy, powiedział: „Diego postąpił słusznie, opuszczając klatkę. Nie powinien był wyskakiwać, nie zgadzam się z tym, ale pozostanie tam nie było bezpieczne.” Tak powiedział mi ojciec Khabiba.
Opuszczanie hali było straszne. Mój narożnik obrywał butelkami, co mnie wkurzyło. Chciałem dopaść gościa, który rzucał, ale przekonali mnie, żebym powrócił do klatki, aby wznowić walkę – ale nikt nie był w stanie opanować tłumu. Nawet sędziego trafili butelkami. To było szaleństwo. A wyobraźcie sobie, co by się stało, gdybym znokautował Alieva? Zabiliby mnie.
Dla Brandao starcie z Alievem było trzecim i ostatnim w kontrakcie z rosyjską organizacją. Pomimo nie lada przejść Brazylijczyk chciałby jednak kontynuować karierę w Rosji.
Nigdy nie zarobię takich pieniędzy w UFC.
– powiedział zawodnik, zdradzając, że pod banderą FNG otrzymuje 6-cyfrową gażę.
Nie mogę przestać z powodu tych ludzi. Fight Nights musi tylko wybierać lepsze miejsca na moje walki. Przepraszam fanów, którzy chcieli obejrzeć widowisko, ale nie mogłem kontynuować. To było szalone. Na video mogło to wyglądać śmieszenie, ten cały skok poza klatkę. Niektórzy się z tego śmieją, inni mówią, że to szalone, ale wiem dobrze, co robiłem. Nie jestem też zadowolony z rezultatu.
Chcę wrócić do UFC i walczyć najlepiej, jak potrafię – jestem zdrowy i silny. Mam tylko nadzieję, że Fight Nights będzie kontynuował swoją pracę. Mój menadżer już się z nimi skontaktował, pytając o ich plany. Professional Fighters League rusza w styczniu i mają dla mnie miejsce, ale myślę, że będę kontynuował w Fight Nights.
Chcę raz jeszcze bić się w kategorii lekkiej, ale tylko przeciwko Akhmetowi Alievowi. W przeciwnym razie wrócę do 145 funtów.
*****