Trener kusi powrotem Carlosa Condita
Przebywający od wielu miesięcy na medialnym marginesie Carlos Condit powoli zaczyna o sobie przypominać – a to za sprawą swojego trenera stójki.
Były tymczasowy mistrz kategorii półśredniej i postać w wielu kręgach już bez mała kultowa, Carlos Condit nie był widziany w oktagonie od sierpnia 2016 roku, gdy szybko odklepał duszenie Demianowi Mai.
Jak zdradził po tamtej walce jego menadżer Malki Kawa, Urodzony Zabójca zawiesił wówczas swoją sportową karierę w obawie o obrażenia mózgu. Jedno z uderzeń Mai w parterze – nieszczególnie mocne – miał bowiem bardzo odczuć, co dało mu po walce wiele do myślenia.
Nadal są pewne aspekty MMA, które ciągle mnie pasjonują. Uwielbiam przygotowania, trenowałem naprawdę ciężko podczas tego obozu.
– mówił wówczas 33-letni Amerykanin.
Mam za sobą ciężką karierę z wieloma walkami, w których doznałem wiele obrażeń. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy nadal mogę przyjmować uderzenie.
Kilka tygodni temu Condit trafił co prawda na czołówki, ale z pozasportowych powodów – zainwestował bowiem w sieć kawiarni.
Wczoraj natomiast jego wieloletni trener z Albuquerque Brandon Gibson opublikował wymowne zdjęcie, które sugeruje, że Carlos powrócił do treningów.
Solid work tonight with the Natural Born Killer. pic.twitter.com/xLSbn325aP
— Brandon Gibson (@SixGunGibson) September 1, 2017
Na tę chwilę nie wiadomo jednak nic o dalszych sportowych planach Condita. Wiadomo, że już po porażce w walce z o złoto z Robbiem Lawlerem po głowie chodziła mu emerytura. Zapowiadał wówczas, że do oktagonu może powrócić tylko na okoliczność starcia o pas lub jakiejś dużej walki, wspominając osoby Georgesa Saint-Pierre’a i Nicka Diaza. Ostatecznie jednak zmierzył się ze wspomnianym Demianem Maią, ponosząc sromotną klęskę.
Condit jest obecnie sklasyfikowany na 5. miejscu w rankingu kategorii półśredniej. Wśród zawodników z czołowej dziesiątki bez zaplanowanych walk pozostają obecnie Tyron Woodley, Robbie Lawler, Donald Cerrone i Santiago Ponzinibbio. O ile walki z Woodley’em i Cerrone (klubowy partner) można śmiało wykluczyć, to rewanż z Lawlerem lub konfrontacja z garnącym się do walki z Conditem Ponzinibbio jak najbardziej wchodzą w grę. Podobnie jak ewentualna potyczka z Nickiem Diazem, choć akurat ten ma jeszcze formalne sprawy do rozwiązania, a i sam do powrotu się nie garnie.
*****
Jon Jones przeszedł kontrolę antydopingową po walce z Danielem Cormierem