Nate Diaz: „Każdy, kto całkowicie skreśla Conora, błądzi”
Nate Diaz po raz kolejny w mocno pozytywnym tonie wypowiada się na temat Conora McGregora, który w nocy z soboty na niedzielę pójdzie w bokserskie tany z Floydem Mayweatherem Juniorem.
Kilka tygodni temu podpytany o szanse Conora McGregora na pokonanie Floyda Mawyeathera Juniora, Nick Diaz nie skreślał Irlandczyka, przypominając, że ten przewalczył 25 minut z jego bratem Natem, co w ocenie starszego ze stocktońskich braci jasno dowodzi klasy, jaką reprezentuje Notorious.
Okazuje się, że w nieco podobny sposób na szanse Irlandczyka w starciu z legendarnym amerykańskim bokserem patrzy też właśnie Nate Diaz.
Uważam, że ma ogromne szanse.
– powiedział w podcaście Against All Odds with Cousin Sal Diaz.
Biłem się z najmocniejszymi zawodowcami w tym biznesie, najlepszymi zawodnikami na świecie i radziłem sobie lepiej niż większość z nich. Walczyłem przez 25 minut z Conorem i wierzę, że na pewno ma szanse. Bić się i pokonać najlepszego boksera P4P na świecie? To już inna historia, ale walka to walka, więc trzeba obejrzeć i zobaczyć, co się wydarzy. Miejmy nadzieję, że to będzie kawał walki.
Już wcześniej Diaz nie zostawił suchej nitki na świecie bokserskim, który nie daje McGregorowi żadnych szans na zwycięstwo, określając bokserów mianem „jednowymiarowych chujów”. I pozostaje wierny swojej narracji.
To szalone, bo nie stoję po stronie MMA. Nie powiem też, że jestem za Floydem czy za Conorem, ale powiem, za kim nie jestem – na pewno nie jestem po stronie UFC, rozumiesz?
– powiedział stocktończyk.
Bokserzy, każdy pierdolony zawodowy bokser ma coś do powiedzenia, krytykuje. Lepiej pozostaw swoją opinię dla siebie.
Co będzie, jeśli Conor wygra? Powiedzmy, że wygra i co wtedy z tymi wszystkimi pieprzącymi dyrdymały bokserami? O, wydawało ci się, że wiesz? Gówno wiesz, jeśli mówisz, że nie ma szans. Powinni wiedzieć, będąc zawodnikami, że w walce każdy ma szansę – jeśli więc mówią, że nie ma szansy, to mamy problem.
Niesamowita ignorancja. Nikt tak naprawdę tego nie wie, poza zawodnikami takimi jak ja i mój brat, bo sparowaliśmy z wysokiej klasy bokserami. Gdybym ja wychodził do takiej walki (jak Conor), myślałbym sobie: „Nawet nie próbuj mnie skreślać, wygram to gówno”, więc wierzę, że im więcej ludzi tak mówi, tym bardziej jest zmotywowany. To czyni sprawę ciekawszą.
Mamy gościa numer dwa (w MMA), który bije się z gościem numer jeden w boksie, więc uważam, że to możliwe. Każdy, kto go całkowicie skreśla, błądzi, bo to nadal jeden z najlepszych na świecie, więc szykuje się dobra walka.
Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że po powrocie Conora McGregora do oktagonu UFC, to właśnie Nate Diaz stanie naprzeciwko niego po raz trzeci.
*****