Conor McGregor: „Czeka na mnie trylogia, która będzie wielką walką”
Wygląda na to, że trzeci pojedynek Conora McGregora z Natem Diazem może być bliżej, niż się wszystkim wydaje.
Od chwili, gdy 20 sierpnia ubiegłego roku w walce wieńczącej galę UFC 202 w Las Vegas sędzia ogłosił większościowe zwycięstwo Conora McGregora z Natem Diazem, nie milknie temat irlandzko-amerykańskiej trylogii.
I wygląda na to, że może do niej dojść jeszcze w tym roku.
Stocktończyk bowiem, który przez wiele miesięcy nie wyrażał zainteresowania powrotem do oktagonu, ostatnio przejawia medialne symptomy wskazujące na to, że niedługo możemy zobaczyć go w akcji ponownie. Kilka tygodni temu stwierdził bowiem, że na pewno wróci prędzej niż później, następnie zdradzając dziennikarzowi Arielowi Helwaniemu, że ma już kogoś na oku.
Dana White z kolei od dawna przekonuje, że Conor McGregor celuje w powrót do oktagonu – po walce z Floydem Mawyeatherem Juniorem – jeszcze w tym roku.
Sam Irlandczyk natomiast podczas wczorajszej spotkania z mediami zapytany o swoje plany po bokserskiej super-walce, odpowiedział w bardzo wymowny sposób.
Rzeczy zawsze się formują. Pojawiają się zawodnicy, stają się gwiazdami, tworzą się opcje. Istnieje wiele opcji. Czeka na mnie trylogia, która będzie wielką walką. I wiele innych walk. Wszystko związane z moim nazwiskiem jest duże.
Bez walki wieczoru pozostają obecnie dwie duże numerowane gale w grudniu – UFC 218 oraz UFC 219. Teoretycznie Irlandczyk powinien bronić pasa mistrzowskiego kategorii lekkiej ze zwycięzcą pojedynku Tony’ego Fergusona z Kevinem Lee, ale ta dwójka spotka się 7 października podczas UFC 216 i niewykluczone, że dwa miesiące będą dla nowego tymczasowego mistrza zbyt krótkim okresem na przygotowanie się do potyczki z McGregorem. W takiej sytuacji irlandzko-amerykańska trylogia miałaby pewne – na pewno medialne – uzasadnienie.
Obaj zawodnicy spotkali się po raz pierwszy w marcu zeszłego roku podczas gali UFC 196. Gremialnie skreślany Diaz udusił wówczas McGregora w drugiej rundzie. Irlandczyk zrewanżował mu się kilka miesięcy później, podczas wspomnianej gali UFC 202 pokonując go większościową decyzją sędziowską. Obie walki okazały się ogromnym promocyjnym i finansowym sukcesem.
*****