Nate Diaz broni Conora McGregora: „Mówimy o prawdziwej walce, wy jednowymiarowe bokserskie chu*e”
Nate Diaz staje w obronie Conora McGregora w obliczu krytyki ze strony świata bokserskiego przed walką Irlandczyka z Floydem Mayweatherem Juniorem.
Conor McGregor i Nate Diaz są jak stare dobre małżeństwo, a ich medialne relacje – bo prawdopodobnie żadnych innych nie utrzymują – przedstawić można za pomocą sinusoidy. Raz się rugają, potem okazują sobie szacunek, by następnie znowu popaść popaść w konflikt, przekonując, że „teraz to już na zawsze stracił u mnie szacunek!”.
Wszystko jednak do czasu.
Złość w końcu mija i obaj – zdając sobie też najpewniej sprawę, że są sobie „medialnie pisani” (przynajmniej w MMA), wykręcając niesamowite wyniki oglądalności – z powrotem wyrażają się o sobie z mniejszą lub większą dozą szacunku.
I nie inaczej jest teraz. W obliczu nagonki i kpin ze strony świata bokserskiego pod adresem Irlandczyka, który sposobi się do walki z Floydem Mawyeatherem Juniorem, w jego obronie dość niespodziewanie stanął właśnie stocktończyk.
Teraz wszyscy bokserzy krytykują Conora, że „zostanie upokorzony”. Conor nie zostanie, kurwa, upokorzony – i to bardzo aroganckie z ich strony (że tak mówią). Conor jest takim dupkiem, bo idzie się bić w boksie? Tym, co jest jeszcze bardziej upokarzające, byłaby walka Floyda z Conorem w MMA. Byłaby bardziej upokarzająca niż walka Conora z Floydem w boksie. Conor zająłby Floydowi dosiad, śmiał mu się prosto w twarz i go strzelał po pysku, śmiejąc się do fanów.
– powiedział Diaz w rozmowie z TMZ, następnie komentując też medialny konflikt Irlandczyka z Pauliem Malignaggim.
Sparował z jakimś gościem znikąd… Mam wyjebane na tego gościa. Też skopałbym gościowi dupę. Conor też powinien mu dokopać, bo wcześniej gość pieprzył o nim bzdury w internecie. Co tym masz za sparingpartnerów? Na miejscu Conora spuściłbym mu solidny wpierdol na treningu. Co ty, kurwa, chcesz mnie obgadywać? Jaki prawem pieprzysz o mnie bzdury po tym, jak dostałeś po ryju? Nawet się nie odzywaj. Takie przynajmniej jest moje podejście. Skopałbym mu dupę. Najpierw bym go zlał w ringu, a na koniec nim rzucił.
Dopytywany w przeszłości o przewidywany wynik walki Conora z Floydem, Nate twierdził, że nie skreśla całkowicie Irlandczyka, choć zdecydowanie faworyzował Amerykanina. I wygląda na to, że zdania nie zmienił.
Mayweather jest najlepszym bokserem pod względem wygrywania walk.
– powiedział.
Nie chodzi o to, że (Conor) nie jest dobry – wykonuje dobrą robotę, ma dobre wyczucie czasu, dobre ciosy. Radzi sobie lepiej niż większość gości. Większość ludzi w MMA nie potrafi boksować. Musi jednak jeszcze dużo pracować.
Na koniec raz jeszcze nie zostawił suchej nitki na świecie bokserskim, który, nawiasem mówiąc, jak wielokrotnie przekonywał, niezwykle szanuje.
Bokserzy zachowują się czasami jak klauny. Nigdy nie staję po stronie zawodników MMA nad bokserami, jeśli chodzi o uderzanie, ale, stary, nie pierdol… „Zostanie upokorzony! To żałosne!”. Jasne… Ale teraz mówimy o prawdziwej walce, wy jednowymiarowe bokserskie chuje. Mówimy o prawdziwym gównie. I to ty zostałbyś upokorzony.
*****