UFC

Tyron Woodley reaguje na potencjalny rewanż z Robbiem Lawlerem

Mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley zabrał głos na temat ewentualnego rewanżowego starcia z Robbiem Lawlerem.

Po tym, jak Tyron Woodley podczas gali UFC 214 w Anaheim po raz trzeci obronił pas mistrzowski kategorii półśredniej, wypunktowując Demiana Maię, sternik UFC, zirytowany jego występem, zdanie zmienił i zapowiedział, że walkę z Georgesem Saint-Pierrem otrzyma ostatecznie Michael Bisping. Przypomnijmy, że dwa dni wcześniej zapewniał, że w tany z Kanadyjczykiem pójdzie zwycięzca starcia Woodley vs. Maia.

Podpytany, kogo zatem zestawiłby teraz z T-Woodem, wskazał na byłego mistrza Robbiego Lawlera, który tego samego wieczoru wypunktował Donalda Cerrone, powracając do akcji po rocznej przerwie i utracie pasa właśnie na rzecz Woodley’a.

Rzecz jednak w tym, że do rewanżowej wali z Ruthlessem nieszczególnie garnie się aktualny mistrz, o czym opowiedział w programie The MMA Hour.

Dlaczego miałbym walczyć z Lawlerem? Co zrobił w ciągu ostatniego roku poza zwinięciem się w kłębek i ukrywaniem się? Tak zachowała się Ronda Rousey. Nie zrobił tego, gdy sam nokautował wszystkich. Nie zrobiłem tego ja, gdy sam zostałem znokautowany. Wróciłem. Pozbierałem się. Podniosłem się.

– stwierdził Woodley.

Bił się teraz… Znaczy, nie chcę mówić o walkach, których nie widziałem całych. Oglądałem tylko pojedyncze fragmenty, z których wynikało, że w drugiej rundzie obaj trochę zdjęli nogę z gazu. Po prostu nie uważam, aby ktoś, kto zrobił sobie rok przerwy – choć wiem, że Dana uwielbia Robbiego i fani uwielbiają Robbiego… Ja sam uwielbiam Robbiego – to dobry zawodnik, byliśmy przyjaciółmi przed naszą walką. Źle się czuję z tym, że nie komunikowaliśmy się od tamtego czasu, ale nie uważam, aby zawodnik, którego znokautowałem w 46 sekund, mógł zrobić sobie rok przerwy, potem wrócić i wygrać bliską walkę; nie uważam, że powinien w ten sposób powrócić do walki o tytuł.

W tej chwili nie ma wyraźnych pretendentów.

Nie wiadomo jednak, kiedy Woodley będzie w stanie powrócić do akcji. Niby bowiem od dawna celował w listopadową galę UFC 217 w nowojorskim Madison Square Garden, ale uraz ramienia, którego się nabawił, może pokrzyżować jego plany.

*****

Tyron Woodley stawia Danie White’owi ultimatum: „Musisz mnie przeprosić, bo inaczej zacznę ujawniać brudy”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button