Jon Jones nie chce rozmawiać z Daną Whitem: „Pokazał swoje prawdziwe oblicze”
Jon Jones wyjaśnia, dlaczego stracił zaufanie do Dany White’a okrutnie się na sterniku UFC zawodząc.
Wielokrotnie w ostatnich miesiącach dopytywany o relacje z Jonem Jonesem, sternik UFC odpowiadał, że od czasu gali UFC 200 nie rozmawiał z byłym mistrzem.
Okazuje się jednak – jeśli wierzyć słowom Bonesa – że to nie White nie miał ochoty na rozmowę.
Dana White kontaktował się ze mną co najmniej cztery razy – i nie odpowiedziałem na żaden z jego telefonów i żadną z jego wiadomości – dlatego nie rozmawialiśmy.
– zdradził w rozmowie z LATimes.com Jones.
Były dominator kategorii półciężkiej był dwukrotnie pozbawiany pasów mistrzowskich. W kwietniu 2015 roku odebrano mu właściwy po tym, jak spowodował wypadek samochodowy, w którym ucierpiała ciężarna kobieta. Z kolei w listopadzie zeszłego roku pozbawiono go tymczasowego złota – utworzonego dla niego wcześniej na okoliczność starcia z Ovincem St. Preuxem – co było rezultatem wpadki dopingowej przy okazji gali UFC 200. White nie zostawił wówczas na nim suchej nitki.
Gdy zarabiasz dla firmy pieniądze, przyciągasz ludzi do PPV i ostatecznie napełniasz mu kieszenie pieniędzmi, znaczysz dla niego bardzo wiele.
– ocenił Jones.
Gdy już tego nie robisz, nic dla niego nie znaczysz – i wykonał dobrą robotę, demonstrując to. Czułem się kompletnie porzucony przez niego… w sytuacji, gdy potrzebowałem go najbardziej.
Pokazał swoje prawdziwe oblicze i teraz nie mam ochoty udawać, że o mnie dba czy że jesteśmy przyjaciółmi.
Szykujący się do sobotniego starcia z Danielem Cormierem w walce wieczoru gali UFC 214 w Anaheim Jon Jones wskazuje innego człowieka z UFC, z którym zamierza teraz rozmawiać kosztem Dany White’a.
Jeśli (White) nie ma jakichś pilnych spraw, o których mielibyśmy rozmawiać, to wolałbym rozmawiać z Arim Emanuelem.
– powiedział 30-letni zawodnik.
Teraz postrzegam Ariego jako swojego szefa, a Danę bardziej jako twarz i głos UFC.
*****