UFC

GSP zaprasza Bispinga do walki na listopadowej gali w Nowym Jorku

Karuzela medialna związana z walką Georgesa Saint-Pierre’a z Michaelem Bispingiem kręci się w najlepsze – przyprawiając połowę świata o mdłości.

Od kilku tygodni Dana White przekonywał, że Georges Saint-Pierre powrotną walkę stoczy w kategorii półśredniej, mierząc się ze zwycięzcą konfrontacji Tyrona Woodley’a z Demianem Maią, czym spędzał sen z powiek Michaelowi Bispingowi, co to już był w ogródku, już witał się z gąską.

Brytyjczyk – który, rzecz jasna, żadnych wyzwań się nie lęka – zwodzony przez sternika UFC, jakoby kanadyjska skarbonka nie chciała już z nim walki, zaapelował do niej, nawołując: „Bracie, kurwa, zrób coś!”. No, może nie dokładnie w tych słowach, ale sens pozostaje ten sam.

Na odpowiedź Kanadyjczyka nie trzeba było długo czekać. Być może podziałało na niego też ultimatum (kolejne), jakie dał mu Hrabia, zapowiadając w programie harującego jak zły, aby „pośredniczyć” w rozmowach Ariela Helwaniego, że czeka do soboty, a potem idzie na emer… tj. oczywiście idzie walczyć ze zwycięzcą sobotniego starcia Yoela Romero z Robertem Whittakerem.

GSP wystosował zatem do Bispinga i White’a następujący apel za pośrednictwem wiadomości tekstowej, później donosząc o niej portalowi MMAFighting.com, aby wieść rozniosła się po świecie.

Michale, powinieneś nabrać odwagi i zmierzyć się ze mną 4 listopada w Nowym Jorku. Wracam z emerytury, żeby wysłać na nią ciebie. Dana, proszę, doprowadź do tego.

Wygląda zatem na to, że powracamy do oryginalnego planu, bo od dawien dawno mówiono, że właśnie druga nowojorska gala w Madison Square Garden będzie areną brytyjsko-kanadyjskiego boju o pas kategorii średniej, na który czekają rodziny i przyjaciele obu zawodników.

*****

Analizy UFC 213 – Yoel Romero vs. Robert Whittaker

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button