Wanderlei Silva przed walką z Chaelem Sonnenem: „Chcę poczuć jego krew na macie”
Powracający do akcji po ponad 4-letniej przerwie Wanderlei Silva zapowiada krwawe rozprawienie się z Chaelem Sonnenem podczas gali Bellator 180.
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników MMA na świecie, były mistrz japońskiej organizacji PRIDE, Brazylijczyk Wanderlei Silva (35–12) już w najbliższą sobotę podczas gali Bellator 180 w Madison Square Garden skrzyżuje rękawice ze znanym z kwiecistej mowy / niewyparzonej gęby Chealem Sonnenem (28–15–1).
Dla obu nie będzie to tylko kolejna zwykła potyczka. Amerykanin od kilku tygodni nie szczędzi Brazylijczykowi medialnych razów, a i The Axe Murderer nawet nie próbuje ukrywać swojej niechęci względem rywala.
Nigdy nie miałem takiego rywala jak on i nie podoba mi się to.
– oświadczył Brazylijczyk w wywiadzie dla MMAjunkie.com
Walczyłem już ze złymi chłopcami, takimi jak Ricardo Arona czy Rampage Jackson, ale Sonnen jest od nich kilkakroć gorszy. Muszę być całkowicie skupiony, żeby przeprowadzić walkę tak, jak chcę.
Silva nie bez kozery przytacze te właśnie nazwiska. Jego słowne potyczki z Ricardo Aroną i Quintonem Jacksonem za czasów występów pod banderą PRIDE odbiły się szerokim echem w świecie MMA.
Wanderlei zresztą nie z tych, którzy unikają konfliktów. Można powiedzieć, że szuka nawet w nich motywacji do ubicia przeciwnika, a w takim więc przypadku Sonnen wydaje się być odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Doszło nawet do tego, że Silva stara się unikać przebywania w jednym pomieszczeniu z Amerykaninem do momentu walki, przekonując, że w przeciwnym razie od razu by się na niego rzucił. Całą energie chce wykorzystać w klatce i stać się dla pyskatego rywala swoistym nemezis.
Zamierzam go bardzo mocno zranoć. Chcę poczuć jego krew na macie klatki.
Kibice blisko 40-letniego Silvy mogą spodziewać się odrobinę rdzy w trybach swojego pupila, który ostatnio był widziany w akcji ponad cztery lata temu, jeszcze pod sztandarem UFC po szalonym boju ubijając Briana Stanna.
Brazylijczyk jest jednak dobrej myśli, zapewniając, że długa przerwa nie będzie miała na niego wpływu.
Minęło już trochę czasu od mojej ostatniej walki, ale teraz czuję, że moja technika wróciła.
– ocenił Silva.
Wszystko idzie, jak trzeba i teraz jestem naprawdę szczęśliwy. Jestem bardzo zadowolony, że mogę wrócić do walki.
Brazylijczyk nie obawia się formy i strategii Sonnena, jasno wskazując, jak zamierza rozegrać pojedynek.
Trenowałem wiele uderzeń kolanami z defensywy, ponieważ wiem, co zamierza robić.
– powiedział.
Potrafi robić tylko jedną technikę i kiedy spróbuje sprowadzić mnie do parteru – wtedy go złapię.
*****