Sebastian Kotwica wygrywa szósty pojedynek z rzędu na gali Wieczór Walk R8
Sebastian Kotwica dopisał do swojego rekordu szóstą z rzędu wiktorię, pokonując na pełnym dystansie Busurmankula Abdibaita Uulu podczas Wieczoru Walk R8.
W walce wieczoru gali Wieczór Walk R8 w Małej Hali Tauron Arena w Krakowie Sebastian Kotwica (10-2) pokonał jednogłośną decyzją sędziowską Busurmankula Abdibaita Uulu (8-2) po nieszczególnie emocjonującym pojedynku.
Walczący z odwrotnej pozycji Kotwica rozpoczął agresywniej, zmuszając rywala do krążenia przy siatce. Klasycznie ustawiony Uulu wyraźnie czaił się na kontry, od czasu do czasu uderzając lowkingiem. Kotwica również gustował w kopnięciach – czy to na kolano, czy to latających na głowę, obrotówkach lub okrężnych na korpus. Polak trafił lewym sierpem, później jednak przestrzeliwując obrotowym backfistem. Uulu spróbował serii krosów, ale bez powodzenia. Trafił middlekickiem. W klatce nie brakowało tańca z obu stron, ale wyprowadzanych ataków nie było wiele. Kotwica trafił okrężnym kopnięciem na korpus. Próbował też przechwytywać sporadyczne kopnięcia zawodnika z Kirgistanu, ale bez większego powodzenia.
Druga runda rozpoczęła się bliźniaczo podobnie do pierwszej. Kotwica wywierał presję, ale dbając o to, aby jego wykroczna noga znajdowała się na zewnątrz wykrocznej rywala, nie był w stanie zamykać go na siatce, z rzadka korzystając z lewego kopnięcia na głowę. Uulu trafił lowkingiem, potem krosem. Kotwica odwdzięczył się lewym. Obaj wymienili się kopnięciami na nogi. Uulu chwilami sam przechodził do ofensywy, ale to jednak Kotwica częściej wywierał presję, będąc nieco aktywniejszym, jeśli chodzi o wyprowadzane uderzenia. Trafił krosem. Potem jeszcze jednym. Spróbował latającego kolana, ale rywal uszedł z drogi. Zaznaczył jednak końcówkę rundy na swoją korzyść.
Początek trzeciej odsłony niewiele różnił się od poprzednich dwóch – niewiele wyprowadzanych ataków z obu stron, a te wyprowadzone w większości pruły powietrze. Potem jednak Uulu trafił dwoma dobrymi ciosami, przechwytując kopnięcie Kotwicy i rzucając go na siatkę. Polak szybko jednak odzyskał rezon i ponownie zaczął spychać rywala do defensywy, szczególnie polując na krosa. W końcu spróbował też obalenia, ale Uulu zdołał się wybronić. W końcówce Uulu dwa razy skontrował ciosami próby kopnięć Kotwicy, podkręcając tempo. Kotwica co prawda na chwilę go przewrócił, ale walka szybko wróciła na nogi, a tam znów to reprezentant szwedzkiego Allstars był stroną atakującą, próbując rozstrzygnąć pojedynek przed czasem – co mu się ostatecznie nie powiodło.
Sędziowie jednogłośnie wskazali na odnoszącego szóste z rzędu zwycięstwo Kotwicę ku wielkiemu i nieskrywanemu rozczarowaniu po stronie Uulu. Wydaje się jednak, że decyzja była słuszna, bo w dwóch pierwszych odsłonach Polak prezentował się odrobinę lepiej.
Czy w ten sposób reprezentant Szkoły Walki Drwala utorował sobie drogę na październikową galę UFC w trójmiejskiej Ergo Arenie? Dowiemy się niebawem.