Michael Bisping: „Jestem pewien, że dojdzie do walki z GSP”
Michael Bisping nie ma wątpliwości, że chwilowe zamieszanie nie wpłynie na plany jego walki z Georgesem Saint-Pierrem.
Mistrz kategorii średniej Michael Bisping odzyskuje humor. Pomimo bowiem tego, że kilka tygodni temu Dana White obwieścił odwołanie jego walki z Georgesem Saint-Pierrem, następnie zestawiając starcie Yoela Romero z Robertem Whittakerem o tymczasowy pas – obaj zmierzą się 8 lipca na UFC 213 – kontuzjowany, jak przekonuje, Hrabia nie tylko nie traci nadziei, że ostatecznie pójdzie w tany z GSP, ale wręcz jest tego pewien.
Georges mówi, że nadal chce ze mną walczyć – czy mam pas czy nie mam. A możecie mi wierzyć, że będę miał ten pas.
– powiedział w programie UFC Tonight Brytyjczyk.
Yoel i Robert Whittaker walczą o tymczasowy pas. Oczywiście będę bronił pasa przeciwko jednemu z nich, ale wygląda na to, że razem z Georgesem nadal będziemy się bić. Jestem więc szczęśliwy.
Wbrew temu, co mówi jednak Bisping, nie zanosi się na to, aby w swoim kolejnym pojedynku stanął do walki ze zwycięzcą konfrontacji Romero z Whittakerem. St. Pierre chce bowiem walczyć w listopadzie i jeśli ma się bić z Brytyjczykiem, to właśnie najpewniej z na nowojorskiej gali w Madison Square Garden.
Wedle mojej wiedzy kontuzja oka GSP była powodem, dla której nie doszło do walki (w lipcu).
– stwierdził Bisping.
Wiedziałem o tym, Georges wiedział, UFC wiedziało, ale to nie był temat, o którym powinienem był opowiadać. Nie moją sprawą było dzielenie się tym publicznie. Dlatego cały czas byłem pewny, że do walki dojdzie. I dlatego nadal jestem pewny, że do walki dojdzie.
*****