Tomasz Narkun: „To nie są tylko walki – to jest showbiznes”
Po udanej obronie pasa mistrzowskiego kategorii półciężkiej podczas gali KSW 39 – Colosseum w Warszawie Tomasz Narkun podsumował zwycięstwo z Marcinem Wójcikiem oraz medialne z nim zatargi.
Tomasz Narkun nie pozostawił żadnych wątpliwości, pewnie pokonując Marcina Wójcika podczas gali KSW 39 – Colosseum, w ten sposób broniąc pasa mistrzowskiego kategorii półciężkiej po raz trzeci.
Tomasz Narkun dusi Marcina Wójcika w ostatniej sekundzie pierwszej rundy – video
W drodze do walki obaj zawodnicy nie szczędzili sobie słownych uprzejmości, w czym w ocenie fanów gustował przede wszystkim Żyrafa. Zapytany po gali o te właśnie liczne wymiany medialnych razów z Goliatem przed walką, Berserker wyjaśnił:
Chodzi tu tak naprawdę o to, że to jest showbiznes. To nie są tylko walki. Nie przyjeżdżamy tutaj tylko po to, żeby się konfrontować, ale tak naprawdę robimy całą otoczkę, wszystko, żeby jakieś było zainteresowanie jak największej publiczności. A żeby to było, to nie możemy do siebie podchodzić i mówić: „Jesteś fajny, jesteś fajny” i wtedy zobaczymy, kto będzie lepszy w oktagonie.
Musimy tak naprawdę budować jakieś napięcie. To napięcie do tej walki było bardzo wysokie, dlatego też podczas walki jakieś niecenzuralne słowa z naszej strony, ale tak naprawdę to wszystko to był biznes. Biznes. Showbiznes.
Początkiem końca Wójcika okazało się obalenie Narkuna w końcówce pierwszej rundy. Mistrz od razu ruszył do pracy, chwytając pretendenta w trójkąt nogami i ostatecznie na sekundę przed końcem burząc jego marzenia o tytule.
Jestem posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu i tak naprawdę to już było desperackie z jego strony. Na to czekałem.
– wyjaśnił Narkun.
To był mój gameplan – że chodzimy, szukamy dystansu, uderzeń, żeby po prostu go wyprowadzić z równowagi. On to zrobił, ja to wykorzystałem. Byłem tego dnia lepszy – po prostu.
Pomimo tego, że przed walką Berserker poddawał w wątpliwość zestawienie, to po gali przyznał, że od strony sportowej Wójcik jak najbardziej zasłużył na pojedynek o pas. Nie ukrywał jednak, że rywal nie postawił mu najtrudniejszych warunków.
Nie będę oszukiwał, nie zaskoczył mnie w tym pojedynku. Myślę, że dlatego, bo to ja dyktowałem warunki.
Dla 27-letniego maga parteru ze Szczecina, który pozostaje niepokonany od grudnia 2014 roku, gdy minimalnie uległ Goranowi Reljicowi – potem, nawiasem mówiąc, biorąc za tę porażkę srogi rewanż – jest to już piąte z rzędu zwycięstwo. To nie wszystko jednak, bo jest to też piąta wiktoria przez skończenie w pierwszej rundzie.
Zapytany o kolejną walkę, Narkun nie wskazał żadnego rywala.
Tak naprawdę to już jest pytanie do Martina i Maćka.
– wyjaśnił.
Oni wybierają przeciwników, ja jestem tutaj tylko od czarnej roboty.
Video za MMAnia.pl
*****