Marat Balaev demonstruje nieprawdopodobne serce do walki, broniąc pas kategorii piórkowej ACB
Marat Balaev po piekielnie wyrównanej walce obronił tytuł mistrzowski kategorii piórkowej Absolute Championship Berkut, podczas gali ACB 61 niejednogłośnie wypunktowując Adlana Bataeva.
W walce wieczoru gali ACB 61 w Petersburgu o złoto kategorii piórkowej Marat Balaev (8-0) po zażartej walce niejednogłośnie wypunktował Adlana Bataeva (7-1), broniąc pasa mistrzowskiego.
Przez pełne 25 minut mistrz nieustannie napierał, szukając sprowadzeń, które przeplatał z potężnymi cepami w stójce, z których większość pruła jednak powietrze. Bataev natomiast cały czas żwawo pracował na nogach, próbując unikać obaleń i kąsać mistrza ciosami prostymi – w stójce bowiem jego przewaga techniczna nie podlegała dyskusji.
Pierwsze runda należała do mistrza, który spędził ją w większości na górze, kontrolując i obijając pretendenta – na nogach zainkasował jednak kilka ciosów, które okrutnie porozbijały jego twarz. Najprawdopodobniej doznał też złamania nosa.
Druga odsłona przebiegała natomiast pod dyktando Bataeva, który kapitalnie tańcząc na nogach, w zarodku neutralizował zapaśnicze zapędy rywala, regularnie kąsając go soczystymi ciosami prostymi, oraz hakami na korpus.
W trzeciej ponownie do głosu doszedł 40-letni mistrz, już na początku trafiając potężnym prawym cepem rywala, by następnie go obalić i do końca rundy męczyć z góry.
Bataev wrócił jednak do gry w czwartej odsłonie. Spędził co prawda na plecach dwie minuty, ale gdy walka toczyła się na nogach, regularnie z wstecznego ostrzeliwał porozbijanego w pył i zakrwawionego, ale kroczącego przed siebie niczym zombie Balaeva – a to lewy prosty, a to 1-2, a to soczysty hak na korpus, a gdy mistrz próbował obalenia, rył twarzą o deski.
Decydująca okazała się jednak piąta runda. Toczyła się ona głównie na nogach, ale Balaev cały czas napierał, a Bataev skupił się przede wszystkim na defensywie zapaśniczej, ograniczając wyprowadzanie ciosów. Nadal co prawda zadał ich więcej, ale to demonstrujący nieprawdopodobne serce do walki Balaev trafił mocniejszymi uderzeniai, a do tego przez jakiś czas kontrolował rywala pod siatką. Trudno było nie odnieść wrażenia, że młodzian nieco przespał ostatnią odsłonę, będąc być może przekonanym, że zwycięstwo ma już w kieszeni.
Tak się jednak nie stało, bo sędziowie niejednogłośnie wskazali na Balaeva, który tym samym po raz pierwszy broni pasa mistrzowskiego do 145 funtów.
Cała walka poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=f5zrA9E_anM
*****