Szalony monolog naładowanego Yoela Romero: „Jestem, ku*wa, gotowy!”
Yoel Romero zabiera głos po oświadczeniu Michaela Bispinga, który zdradził kontuzję kolana uniemożliwiającą mu powrót do oktagonu w najbliższym czasie.
Kilka dni temu Michael Bisping pogrzebał nadzieje fanów na przywrócenie normalności w kategorii średniej – po tym, jak zwrot w tym właśnie kierunku zapowiedział Dana White, odwołując walkę Brytyjczyka z Georgesem Saint-Pierrem – obwieszczając, że dolega mu kontuzja kolana, która nie pozwoli mu powrócić do oktagonu w najbliższym czasie.
W końcu pretendent numer jeden w osobie Yoela Romero zabrał głos w tej sprawie.
The page on @bisping has been turned. My focus now is on who's next? I will be your champion @ufc I will be your #soldier #ynuevo @dioxyme
— Peoples Champ (@YoelRomeroMMA) May 18, 2017
Strona z Bispingiem została odwrócona. Teraz skupiam się na tym, kto będzie następny. Będę waszym mistrzem UFC, będę waszym żołnierzem.
To jednak nie wszystko, bo na profilu FOX Sports opublikowano także szaloną migawkę z treningu wyraźnie podekscytowanego – delikatnie rzecz ujmując – Kubańczyka.
We need a cup of whatever @YoelRomeroMMA drinks before training.
The #UFC middleweight is hyped up ? pic.twitter.com/ryisc1dnLj
— FOX Sports: PROcast (@PROcast) May 18, 2017
Widzimy się wkrótce. Jestem, kurwa, gotowy. Jestem gotowy. Jestem gotowy każdego dnia i każdej nocy. Kocham cię, Boże. Jestem gotowy codziennie. Codziennie. Codziennie. Jestem gotowy. Jestem gotowy na wszystkich. Jestem gotowy na każdego. Dziękuję ci, Boże. Kocham cię. Do zobaczenia wkrótce. Do zobaczenia wkrótce. Jestem tutaj. Jestem tutaj, człowieku.
– krzyczał Romero.
Jestem tutaj. Jak Muhammad. Jak Mike. Joe Frazier. Joe Frazier. Jestem tutaj! Karmel! Zboże! Mogę być też żółwiem? Mogę być wszystkim. Jestem tutaj!
Nie do końca wiadomo, do kogo skierowane było powyższe nagranie i co oznacza. Kilka dni temu Kubańczyk przedstawił jednak trzy możliwe scenariusze odnośnie swojej przyszłości. Albo poczeka na starcie o złoto z Bispingiem, albo powalczy z kimś innym o tymczasowy pas, albo stoczy normalną walkę – bez pasa na szali – ale pod warunkiem udanych negocjacji, czyli, przekładając na język ludzki – dodatkowych pieniędzy.
*****
Michael Bisping: „Nie jestem w stanie walczyć w najbliższym czasie”