UFC

Dana White ruga Luke’a Rockholda: „Gość został znokautowany w pierwszej rundzie!”

Głównodowodzący UFC, Dana White, nie oszczędził Luke’a Rockholda, krytykując go za roszczeniowe podejście do walki.

Nieco ponad tydzień temu, gdy walka Michaela Bispinga z Georgesem Saint-Pierrem nadal była w planach, Luke Rockhold nie zostawił suchej nitki na polityce kasowych walk UFC, nawołując nawet czołowych zawodników kategorii średniej do bojkotu pracodawcy.

Jeśli nie zrobią walki o pas tymczasowy, nie zmuszą Bispinga do walki z pretendentem, nie walczę.

mówił Rockhold.

I tak samo powinna zrobić reszta dywizji. Bo jaki to ma sens? Beze mnie, Mousasiego, Yoela i Whittakera? Każdy powinien się postawić i powiedzieć: „Pierdolcie się”. Albo stawiacie na szali pas tymczasowy, albo się pierdolicie i nie macie już dywizji.

W międzyczasie sternik UFC Dana White poszedł w końcu po rozum do głowy i brytyjsko-kanadyjskie starcie o złoto odwołał, ale najwyraźniej nie uszły jego uwadze wyżej przytoczone wypowiedzi Rockholda. Podczas spotkania z dziennikarzami po gali UFC 211 nie zostawił bowiem na byłym mistrzu suchej nitki.

Wielu gości opowiada o tym, że na coś „zasługują” – nikt na nic nie zasługuje. Musisz na to zapracować.

– rozpoczął White.

Mamy takiego Rockholda, którzy krzyczy teraz: „Zasługuję na to!”. Dopiero co zostałeś znokautowany w pierwszej rundzie. Musisz wrócić i na to zapracować.

Gość został znokautowany w pierwszej rundzie przez Michaela Bispinga i wydaje mu się, że zasługuje na to, zasługuje na tamto. Zapracuj na to. Chcesz wrócić i walczyć o tytuł? Wracaj więc tutaj i zapracuj na to. I tyle.

Nikt tutaj na nic nie zasługuje. Pracuje się na to. Chcesz szansy walki o pas, to wychodzisz i na to pracujesz. Tylko dlatego, że jesteś na 1., 2., 3. czy którymkolwiek innym miejscu w rankingu, nie oznacza, że zawsze wszystko się tak ułoży.

Rockhold tymczasem po odwołaniu starcia z Bispinga z GSP wyraził zadowolenie i powrót do akcji – celując w lipcowe starcie z Gegardem Mousasim.

*****

Tyron Woodley chce walki z Nickiem Diazem: „Może do tego dojść”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button