Junior dos Santos: „Myślałem, że minuta, dwie i będzie po nim – a wtedy światło zgasło”
Junior dos Santos podsumowuje swoją porażkę ze Stipe Miocicem na gali UFC 211 w Dallas, zapowiadając, że nigdzie się nie wybiera.
Po tym, jak przegrał w walce wieczoru gali UFC 211 w Dallas ze Stipe Miocicem, marzenia o powrocie na tron kategorii ciężkiej Junior dos Santos musi odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Jestem bardzo rozczarowany. Nie dlatego, że on wygrał, ale dlatego, że ja przegrałem.
– powiedział ze łzami w oczach Brazylijczyk na konferencji prasowej po gali.
Nie popełniłem żadnego błędu w trakcie walki. W zasadzie wszystko działało bardzo dobrze. Wiem, że cały czas idzie do przodu – ale ja lubię się cofać i korzystać z okazji, jakie dają mi rywale. Uderzałem mocnymi kopnięciami i działały one bardzo dobrze. Pamiętam, że ostatnie kopnięcie, jakie wyprowadziłem, mocno odczuł i pomyślałem, że dobrze mi idzie, że muszę się ruszać – a potem już niczego nie pamiętam.
To kategoria ciężka… Doprowadziłem wielu, wielu gości do uczuć, które czuję obecnie – i to naprawdę okropne. Okropne.
Byłem przygotowany. Miałem wiele do pokazania. Powtarzam, że wszystko wyglądało, jak trzeba. Było, jak się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że jest twardy, że będzie szedł do przodu cały czas. Kopnięcia – czyli coś nowego, co wprowadziłem do walki – działały, a potem… Muszę obejrzeć walkę, żeby zobaczyć, co się stało.
Dos Santos został ustrzelony soczystym krosem, gdy próbował odejść spod siatki, nie strzegąc wówczas należycie szczęki. W przeszłości podobne akcje kosztowały go przyjmowanie masy potężnych uderzeń od wielu różnych rywali – od Caina Velasqueza przez Marka Hunta i Roy’a Nelsona na pierwszej walce z Miocicem kończąc.
Dzisiaj pokazał się ze świetnej strony. Nie popełniłem dzisiaj żadnego błędu, to on wypadł świetnie. To jego zasługa.
– powiedział o swoim oprawcy Cygan.
Jestem oczywiście smutny, chciałbym zostać ponownie mistrzem, ale skoro nim nie jestem, to cieszę się, że on nim jest. To bardzo miły gość. Zasługuje na to. Dzisiaj to był jego wieczór. Bardzo dobrze reprezentuje ducha sportu.
Muszę usiąść i obejrzeć walkę jeszcze raz, żeby zobaczyć, co się stało, bo po trzecim kopnięciu myślałem, że wszystko działa świetnie. Teraz muszę robić to dalej i minuta, dwie i będzie po nim. A wtedy…
Zapytany, czy można już uważać Miocica za najlepszego ciężkiego w historii, dos Santos stwierdził, że znajduje się on na najlepszej do tego drodze.
Stipe Miocic pozostaje na tronie, nokautuje Juniora dos Santosa!
Brazylijczyk zapowiedział jednak, że sam nie składa broni i chce powrócić do akcji jak najszybciej. O żadnym zakończeniu kariery nie może być mowy.
Mam dopiero 33 lata i nadal mam przed sobą dużo czasu. I kocham to robić. Jak mówię, wszystko układało się perfekcyjnie. Zgodnie z planem. Po trzecim kopnięciu poczułem radość w sercu. To działa! Wygram! A potem światło zgasło.
*****