Jake Shields: „Rzucając kubkiem z kawą, musisz dać delikatnego loba, żeby trafić”
Jake Shields analizuje zamieszanie związane z wymianą artyleryjską puszek i butelek między swoim obozem i obozem Conora McGregora podczas konferencji prasowej przed UFC 202.
Po raz pierwszy do wymiany ognia między Jakiem Shieldsem – a więc kompanem Nate’a Diaza – i Dillonem Danisem – druhem Conora McGregora – doszło przy okazji szalonej konferencji prasowej przed galą UFC 202, na której stocktończyk i dublińczyk poszli w powtórne tany.
Shields, wykorzystując wówczas w bitewnym zgiełku swoją dominującą pozycję na górze, sięgnął po podręczną amunicję w postaci kawy w kubku, rzucając nią w kierunku pozycji okupowanych przez wrogów.
To jednak nie wszystko, bo Shields – widoczny na poniższym nagraniu w zielonej koszulce po prawej – spróbował też wówczas odpalić mocniejszy kaliber w postaci dziennikarskiego laptopa, ale bystry żurnalista w porę uchronił się przed kradzieżą.
@Izi_Garcia Jake doing his thing – almost got that laptop. pic.twitter.com/0kGKBxzUI4
— Bartłomiej Stachura (@Lowkingpl) August 18, 2016
Obaj panowie – Shields i Danis – już wkrótce wyjaśnią sobie wszystko nie w dystansie, ale w zwarciu. 14 maja w Portland zmierzą się bowiem w grapplerskiej walce podczas gali Submission Underground.
Chętnie podgrzewający atmosferę Danis wykorzystał nawet nagranie ze wspomnianym rzutem kawą w wykonaniu Shieldsa, aby go wyśmiać.
https://www.instagram.com/p/BStfTsMFvG7/
Nigdy nie widziałem tyle atletyzmu w jednym człowieku ?
Shields jednak na dwa tygodnie przed galą, w audycji Submission Radio dokładnie opisał tamto zdarzenie, nie szczędząc szczegółów i instrukcji postępowania w przypadku rzutu kawą właśnie.
Myślę, że Dillon jest wściekły, że oblałem go kawą.
– powiedział, nawiązując do wpisu rywala na Instagramie.
Rzuciłem kubkiem lekko, bo Dillon był bardzo blisko i celowałem w niego. Ma więc o to ból dupy.
Trafiłem go. Gdybym próbował rzucać w kogoś innego, rzuciłbym mocniej, ale Dillon stał tuż obok, więc celowałem w niego. Trafiłem jego i kilku innych gości od Conora. Koszulki mieli zalane kawą. Zobaczę więc, czy znajdę gdzieś zdjęcia, jak dostaje, skoro pieprzy teraz bzdury. Był cały w kawie. To było zabawne. Sądzę więc, że po prostu jest wściekły, że porządnie dostał tą kawą. Widziałem wcześniej, że pieprzył głupoty do Nate’a, więc myślę: „A, jebać to!” – i rzuciłem.
To zabawne, bo wielu ludzi robiło sobie jaja i gadało bzdury podczas tej konferencji. Nie zdają sobie sprawy, że jeśli rzucasz kubkiem pełnym kawy, to nie możesz rzucić nią jak piłką bejsbolową, bo się otworzy i niczego nie trafisz. Musisz po prostu dać delikatnego loba, żeby trafić w swój cel – i zrobiłem to perfekcyjnie.
Nie wiadomo jednak, czy Shields nie mija się z prawdą, przekonując, że trafił Dillona Danisa. Z wstępnych analiz wynika bowiem, że kawę po profesorsku zbił ówczesny sparingpartner Conora McGregora, młody irlandzki bokser Conor Wallace, demonstrując przy okazji nie lada refleks.
@Izi_Garcia Conor's main sparring partner Conor Wallace got some reflexes. And no doubt he's a southpaw. pic.twitter.com/S0yEJZd80K
— Bartłomiej Stachura (@Lowkingpl) August 18, 2016
W każdym razie – druga odsłona już 14 maja!
*****
Jorge Masvidal: „Nie jestem jakąś pie*doloną dziwką mediów społecznościowych”