Mateusz Borek o KSW: „Dokładają do gal na antenie Polsatu”
Mateusz Borek wypowiedział się krótko na temat modelu biznesowego KSW, nawiązując do sytuacji boksu w Polsce.
Świeżo upieczony promotor bokserski, a jednocześnie cały czas dziennikarz Mateusz Borek, który 24 czerwca zorganizuje swoją pierwszą galę z cyklu Polsat Boxing Night, w obszernej rozmowie z Łukaszem Głowackim z portalu BoxingNews.pl opowiedział o całym przedsięwzięciu oraz polskiej scenie bokserskiej.
Fanów MMA szczególnie może zainteresować fragment rozmowy, w którym mowa była o KSW. W ostatnich latach bowiem w otwartym Polsacie polski boks gości bardzo, bardzo rzadko, podczas gdy na czas antenowy zawsze może liczyć KSW – nawet jeśli panowie Martin Lewandowski i Maciej Kawulski robią kameralną galę pokroju KSW 38 – Live in Studio.
W nawiązaniu do boksu Borek stwierdził, że obecnie nie ma po prostu kogo pokazywać w otwartym Polsacie, bo najmocniejsi zawodnicy nie zjeżdżają do Polski. Jeśli zaś chodzi o KSW, to tutaj sytuacja wygląda inaczej.
KSW w tej chwili robi cztery gale w roku i trzy są w systemie pay-per-view, jedna w telewizji otwartej.
– powiedział w temacie Borek.
Nie jestem upoważniony do zdradzania szczegółów finansowych, ale uwierz mi, że żaden polski promotor nie poszedłby na taki układ finansowy z telewizją, na jaki są w stanie pójść właściciele Federacji KSW, pokazując gale w otwartym Polsacie – bo oni świadomie do takiej gali na antenie Polsatu otwartego dokładają po to, żeby wypromować swój produkt, swoich zawodników i potem sprzedać ich w PPV.
Galę KSW 38 – Live in Studio oglądało średnio 1,1 mln widzów i choć to najgorszy wynik w historii polskiego giganta od czasu debiutu Mariusza Pudzianowskiego, to wystarczył do wygrania walki o widza tamtego piątkowego wieczoru. Dodatkowo, studyjna gala promowana była tylko w minimalnym stopniu.
Cały wywiad poniżej:
*****