Wygląda na to, że szeregi kategorii lekkiej UFC zasilił nowy, bardzo mocny i niezwykle efektowny, gracz – były mistrz WSoF, Justin Gaethje.
Jeden z najlepszych i najefektowniej walczących lekkich na świecie oraz były już mistrz World Series of Fighting Justin Gaethje (17-0) związał się z organizacją UFC. Póki co brak oficjalnego potwierdzenia ze strony UFC, a niektórzy dziennikarze przekonują, że formalnie sprawa nie jest jeszcze domknięta.
Justin Gaethje has not signed w/ UFC … yet. But, like Moraes and Branch, I'd be surprised if he doesn't soon. UFC likes him, he likes UFC.
— Ariel Helwani (@arielhelwani) April 27, 2017
Jednak informację o związaniu się Gaethje z UFC przekazał na Twitterze sam sternik WSoF (obecnie Professional Fighters League) Raya Sefo, a potwierdził ją też swoimi źródłami portal MMAJunkie.com.
Wishing @Justin_Gaethje all the best fighting for @UFC & excited to crown a new $1 million Lightweight champion
— Ray Sefo (@SugarRaySefo) April 27, 2017
28-letni Gaethje na początku 2014 roku zdobył pas mistrzowski WSoF, broniąc go następnie pięć razy. Łącznie stoczył dla WSoF dziesięć zwycięskich walk. Ostatni raz był widziany w akcji na sylwestrowej gali WSoF 34, pokonując przez techniczny nokaut Luiza Firmino.
Gaethje is about that rolling thunder life pic.twitter.com/cWGnurYwEy
— caposa (@Grabaka_Hitman) April 27, 2017
As per Ray Sefo, the UFC has apparently signed violence machine Justin Gaethje. pic.twitter.com/iemDVdy7B1
— caposa (@Grabaka_Hitman) April 27, 2017
W klatce preferujący ostre wymiany stójkowe i słynący z potwornych lowkingów Arizończyk wyróżnia się nieprawdopodobną agresją, dążąc do skończenia każdej walki przed czasem. Z 17 zwycięstw w karierze w aż 15 przypadkach nie potrzebował pomocy sędziów punktowych, kończąc czternaście z nich przez (techniczne) nokauty i jedno przez poddanie.
Według dziennikarze Bretta Okamoto Justin Gaethje chciałby zadebiutować w oktagonie w czerwcu bądź lipcu.
W kategorii lekkiej UFC może liczyć na masę intrygujących zestawień – jego potencjalne starcia z Tonym Fergusonem, Natem Diazem, Edsonem Barbozą, Michaelem Johnsonem czy Edsonem Barbozą byłyby gwarancją stójkowych fajerwerków na najwyższym – i najbrutalniejszym – poziomie.
*****
Jorge Masvidal: „Nie jestem jakąś pie*doloną dziwką mediów społecznościowych”