Robert Whittaker: „Jestem w drodze po pas”
Spektakularnie prezentujący się Robert Whittaker podsumowuje wiktorię z Ronaldo Jacare Souzą na UFC on FOX 24, opowiadając też o swoich dalszych planach.
Robert Whittaker dał występ życia w konfrontacji z Ronaldo Jacare Souzą na gali UFC on FOX 24 w Kansas. Wybronił się przed zapaśniczymi zapędami Brazylijczyka, rozbijając go w pył na nogach i ostateczne ubijając w drugiej rundzie, tym samym odnosząc najcenniejsze zwycięstwo w swojej dotychczasowej sportowej karierze.
Robert Whittaker defeats Jacare #UFCKansasCity #UFC pic.twitter.com/l9RZBsC6aI
— ? Ronnie Laybold ? (@YotesHereToStay) April 16, 2017
Nie powiedziałbym, że „oczekiwałem” takiej walki. Raczej przygotowałem się na to, aby tak właśnie się potoczyła.
– powiedział Australijczyk na konferencji prasowej po gali, zapytany o przebieg pojedynku.
Trenowałem niezliczoną ilość godzin w klubie i poza nim. Przeszliśmy przez wszystkie sytuacje i scenariusze, jakie mogły się wydarzyć, szlifowaliśmy je. Potoczyło się wedle tego właśnie scenariusza. Pracowałem nad tym i wykonałem plan.
W pierwszej rundzie desperacko poszukujący parteru Jacare miał przez chwilę swoją szansę – zdołał bowiem obalić Whittakera i wpiąć jedną nogę za jego plecy. Australijczyk szybko jednak zażegnał niebezpieczeństwo, wracając na nogi.
Spędziłem niezliczoną ilość godzin na przygotowaniach, przechodziłem przez najgorsze sytuacje.
– powiedział o tamtej akcji Whittaker.
Musiałem pozostać spokojny i skupiony. Musiał mnie tam utrzymać, a znam się na zapasach, znam się na grapplingu – musiałem po prostu wstać.
Pokonując sklasyfikowanego na 3. miejscu w rankingu kategorii średniej Brazylijczyka, który w ocenie wielu już dawno zapracował na walkę o złoto, Whittaker dołączył do Yoela Romero i Gegarda Mousasiego, którzy obecnie są najbliżej titleshota. Cała trójka musi jednak czekać na mistrza Michaela Bispinga, który w drugiej połowie tego roku podejmie Georgesa Saint-Pierre’a.
Na ten moment Australijczyk nie jest zdecydowany, jaką drogą pójść – czy dalej toczyć walki, czy zrobić sobie dłuższą przerwę, oczekując na rozstrzygnięcia w innych walkach.
To temat do dyskusji z moim zespołem. Jestem w drodze po tytuł, chcę pasa. Bisping jest mu dłużny walkę. Jeśli ma już walkę lub ją przegra, bez znaczenia – chcę bić się o pas. Gdziekolwiek mnie to zaprowadzi. Chcę go.
Zaraz po walce wyzwanie 26-letniemu zawodnikowi rzucił były mistrza UFC i Strikeforce Luke Rockhold, wyrażając gotowość na walkę podczas lipcowej gali UFC 213 w Las Vegas.
To dla mnie nowość. Znaczy, fajnie, ale to zbyt świeże – muszę jechać do domu, zobaczyć się z moimi dziećmi, moją żoną.
– powiedział z uśmiechem Whittaker, zaskoczony pytaniem o słowa Rockholda.
Pozwólcie mi zobaczyć się z rodziną najpierw, to wszystko trochę za szybko jak na jeden raz.
*****