Kolejna walka kluczowa dla kontraktu Damiana Stasiaka z UFC
Damian Stasiak zdradza, że w swojej najbliższej potyczce powalczy o nowy kontrakt z organizacją UFC.
Przygodę z UFC rozpoczął niespodziewanie, bo jego debiutanckie starcie z Yaotzinem Mezą zostało ogłoszone ledwie kilkanaście dni przed galą UFC Fight Night 64, która odbyła się 11 kwietnia 2015 roku w Krakowie. Wszystko to za sprawą kontuzji Claudii Gadelhy, która miała wówczas bić się w Krakowie z Aisling Daly – walkę kobiet zdjęto z rozpiski, ściągając na ostatnią chwilę właśnie Polaka i Amerykanina.
Debiutu Webster nie będzie jednak wspominał miło, bo pomimo tego, iż pokazał się z dobrej strony, na doświadczonego Mezę nie wystarczyło i ostatecznie przegrał jednogłośną decyzją sędziowską.
Zanim odniósł swoje pierwsze zwycięstwo pod banderą amerykańskiego giganta, był zmuszony wycofać się w pojedynku z Erikiem Perezem – a to z uwagi na kontuzję łokcia, jakiej się nabawił.
W rezultacie do oktagonu powrócił niemal równo rok po debiucie – i zaprezentował doskonałą formę. Podczas gali UFC Fight Night 86 w Zagrzebiu nie dał szans Filipowi Pejicowi, dominując Chorwata i dusząc w nieco ponad dwie minuty.
Po raz ostatni był natomiast widziany w akcji w październiku zeszłego roku, na gali UFC 204 w Manchesterze po trudnym boju efektowną balachą poddając Davey’a Granta.
Tym sposobem utorował sobie drogę do walki z bez wątpienia najmocniejszym – przynajmniej na papierze – rywalem w swojej karierze: sklasyfikowanym obecnie na 13. miejscu w rankingu kategorii koguciej Pedro Munhozem, który również znajduje się na fali dwóch wiktorii, obronną ręką wychodząc z czterech z ostatnich pięciu potyczek w oktagonie.
Webster oficjalnie zestawienia nie potwierdza – i nie zostało ono jeszcze oficjalnie ogłoszone przez UFC – ale też daleki jest od zaprzeczenia, przyznając, że podpisał już kontrakt na walkę podczas zaplanowanej na 28 maja w Sztokholmie gali UFC Fight Night 109.
Mój kontrakt z UFC dobiega też końca. Jest to moja czwarta walka – bardzo istotna, bo najprawdopodobniej będzie to przeciwnik bardzo mocny, więc gdybym zwyciężył, to będzie to ogromny krok do przodu.
– zdradził Stasiak w rozmowie z portalem MMAnia.pl, przyznając, że w tej chwili w ogóle nie myśli o zaplanowanej na październik gali UFC w Polsce.
Zobaczymy, jak walka będzie wyglądała, jak moje dalsze potyczki kontraktowe z UFC będą wyglądały. Na obecną chwilę jestem skupiony na tym, aby ta kolejna walka była jak najlepsza.
Trenujący na co dzień w łódzkim United Gym zawodnik już od jakiegoś czasu przygotowuje się do walki, wzbogacając też swoje treningi o wizyty w klubie Shark. W planach ma też tygodniowy pobyt u Petera Sobotty.
Mnie zależy na tym, aby ten występ był jak najlepszy i będę naprawdę dążył do tego, żeby tę walkę zwyciężyć i ocierać się o Top 15.
– powiedział 27-latek.
Jeśli spełni się ten plan, to będzie to już bardzo wysoko, jeśli chodzi o mnie.
*****
Marcin Tybura vs. Andrei Arlovski na UFC Fight Night 111 w Singapurze