Conor McGregor: „Czekam na trylogię w przyszłości! To był kawał walki!”
Zasiadający na tronie kategorii lekkiej Conor McGregor zabrał głos na temat potencjalnej trzeciej walki z Natem Diazem.
Jeszcze dwa miesiące temu garnący się do walki z Floydem Mayweatherem Juniorem Conor McGregor podczas spotkania z fanami w Manchesterze w charakterystycznym dla siebie stylu zrugał swojego największego rywala w oktagonie UFC, Nate Diaza.
Powodem irytacji Irlandczyka była rozmowa, jaką kilka tygodni wcześniej stocktończyk uciął sobie z Mayweatherem, a karą, jaką przewidział dla Diaza za takowe zachowanie Notorious – powrót na koniec kolejki zawodników dążących do red panty night.
Ty, jebana dziwko. To była najbardziej dziwkarska zagrywka, jaką widziałem. Tamtej nocy Nate okazał się dziwką Floyda.
– wrzeszczał wówczas McGregor.
Ale mam to gdzieś. Jest, jak jest. Teraz wracaj do kolejki. Wracasz na koniec kolejki.
Wygląda jednak na to, że powoli mija złość mistrzowi kategorii lekkiej. Przy okazji opublikowania przez UFC nagrania zatytułowanego UFC SoundWaves, w którym przedstawiono dźwiękowe kulisy drugiej walki McGregora z Diazem na gali UFC 202, Irlandczyk skierował bowiem kilka ciepłych słów w kierunku swojego arcy-wroga.
This is amazing video of a great chapter in my career.
I look forward to the trilogy fight down the road. It was a hell of a fight!Enjoy 👊 https://t.co/13VQNufJNo— Conor McGregor (@TheNotoriousMMA) March 27, 2017
To niesamowite nagranie ze świetnego rozdziału mojej kariery. Czekam na trylogię w przyszłości. To był kawał walki! Bawcie się dobrze
Poniżej rzeczone nagranie.
https://www.youtube.com/watch?v=laskcgejC5E
Nie wydaje się jednak, aby do ewentualnej trylogii doszło w tym roku, bo McGregor koncentruje się obecnie wyłącznie na kasowym starciu bokserskim z Mayweatherem Juniorem.
Jednak w zgodnej opinii trenerów Irlandczyka Nate Diaz byłby dla niego idealnym rywalem na okoliczność powrotu do oktagonu w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Stocktończyk póki co nie ma żadnej zaplanowanej walki, ale do pójścia z nim w oktagonowe tany dąży Tony Ferguson, którego pokonanie jak najbardziej mogłoby utorować młodszemu z braci Diaz drogę do trzeciej wojny z McGregorem.
*****
Quinton Jackson: „Najbardziej żałuję, że w ogóle zacząłem ten sport”