Martin Lewandowski: „Musimy przestać być takim zakompleksionym narodem”
Martin Lewandowski opowiada o kontraktowaniu nowych zawodników, freak-fightach i rywalizacji z Absolute Championship Berkut.
Już kilka miesięcy temu współwłaściciel KSW Martin Lewandowski w rozmowie z Forbesm przyznał, że bariera miliona złotych na wynagrodzenie dla zawodników w jednej walce została przekroczona. Słowa te pośrednio potwierdził podczas Forum MMA, które odbyło się wczoraj na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Jesteśmy w stanie wyciągnąć rękę po każdego zawodnika, o ile nam się to jakoś biznesowo opłaca.
– powiedział promotor.
I tak było i z GSP, i z Fedorem. Rozmowy trwały i były, to nie była jakaś tam ściema, że się spotkaliśmy na sushi, tylko prowadziliśmy rozmowy, żeby panowie dla nas zawalczyli.
Lewandowski przyznał, że na ten moment organizowanie walk dziwolągów – na majowej gali KSW 39 – Colosseum na Stadionie Narodowym w te role wcielą się Paweł Rak i Robert Burneika – nadal jest konieczne, aby ściągać na galę komplet fanów i osiągać dobre wyniki oglądalności. Jednocześnie jednak, pomimo tego iż właśnie w Polsce KSW osiągnęło nie lada sukces, dominując niepodzielnie od wielu lat, Lewandowski krytycznie podchodzi do tzw. „polskiej mentalności”.
Freak fighty były, będą. Był PRIDE, który jest przez wszystkich tu szanowany i też robili (freak-fighty) i to nie wnosiło tyle kontrowersji.
– stwierdził.
Myślę, że musimy trochę przestać być takim zakompleksionym narodem. Ja wiem, że to z moich ust trochę brzmi słabo, bo ja za tym stoję, ale poza Tour de Pologne, proszę państwa, jesteśmy drugim wydarzeniem, które jest rozpoznawalne zagranicą. Cały czas takie porównania do UFC… Ja naprawdę szanuję i uwielbiam tę organizacją, naprawdę. To nie są dla mnie żadni konkurenci, bo oni są bezkonkurencyjni. Natomiast mamy świetny produkt i mamy najczęściej pochwały płynące z zagranicy, a z Polski dostajemy kopniaka w tyłek. Wydaje mi się, że to taka trochę polska mentalność za tym przemawia.
O ile jednak UFC – jak przekonuje promotor – nie stanowi konkurencji dla KSW, to zupełnie inaczej wydaje się wyglądać sprawa z Absolute Champioship Berkut.
Czeczeńska organizacja pozostaje niezwykle aktywna na rynku, pozyskując zawodnika za zawodnikiem – z których część jak najbardziej mogłaby zasilić szeregi polskiej organizacji. W ostatnich tygodniach z Czeczenami związali się między innymi Thiago Tavares, Albert Tumenov, Bubba Jenkis, Takeya Mizugaki, Zach Makovsky czy także Piotr Strus.
Akurat nie wiem, czy do Bellatora (przechodzą).
– powiedział Lewandowski, zapytany o zawodników, którzy rozstali się lub zostali zwolnieni z UFC.
Ostatnio widzę, że dużo przejmuje ACB. Może to nie są rozmowy na taki otwarty panel dyskusyjny… Tam jest trochę – może to powiem inaczej – inny sposób finansowania tych gal. My jesteśmy transparentni i mamy wszystko, co każda firma mieć powinna – prawą i lewą stronę w Excelu. Nie inwestujemy jakichś swoich pieniędzy z innych biznesów, bo to się samo kręci. Zarabiamy na tym, rozwijamy tę dyscyplinę, czujemy się jej jakimiś tam mini-ojcami w Polsce. Tu jesteśmy bezkonkurencyjni zdecydowanie.
W kilku negocjacjach rzeczywiście przegraliśmy z ACB, no ale to po prostu poszła jakaś żywa gotówka – i to im się w żaden sposób nie opłaci, bo to nie są zawodnicy, którzy powinni taką kasę otrzymywać. Mamy jakieś swoje limity, które chcemy płacić zawodnikom na pewnym konkretnym poziomie.
*****