Stipe Miocic: „Obaj z JDS jesteśmy bokserami – lubimy stać i się lać”
Mistrz kategorii ciężkiej UFC zapowiada krwawą jatkę z Juniorem dos Santosem w swojej drugiej obronie złota podczas gali UFC 211 w Dallas.
Po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w grudniu 2014 roku. Stipe Miocic skończył wówczas na tarczy, wypunktowany przez Juniora dos Santosa, ale odrobił pracę domową. Od tamtej pory odniósł bowiem cztery zwycięstwa, rozsiadając się wygodnie na tronie kategorii ciężkiej.
13 maja podczas gali UFC 211 ponownie stanie jednak do walki ze swoim ostatnim pogromcą, który spróbuje zająć jego miejsce i nie dopuścić, aby Miocic dołączył do Caina Velasqueza, Brocka Lesnara, Tima Sylvii i Randy’ego Couture’a, którzy zdołali dwukrotnie obronić pas kategorii ciężkiej.
To najlepsze możliwe zestawienie w kategorii ciężkiej. Cieszę się, że do niego doprowadzili, bo już pora.
– powiedział Miocic w rozmowie z FloCombat.com.
Jestem skoncentrowany – jak przed każdą walką. Mam siedem bonusów za Występ Wieczoru, co jest rekordem w kategorii ciężkiej. Nadal jestem młody i wiele przede mną.
Za pierwszy pojedynek obaj zawodnicy zostali nagrodzeni bonusem za Walkę Wieczoru i Amerykanin jest przekonany, że w Dallas nie powtórzy się historia z rywalizacji Tyrona Woodley’a ze Stephenem Thompsonem. Ci dwaj również w pierwszej walce otrzymali $50-tysięczne wyróżnienie, by w rewanżu zirytować cały świat MMA.
Ci goście mieli dwa odmienne style. Woodley i Thompson to niesamowici zawodnicy – Woodley jest silny, mocny i eksplozywny i Wonderboy także jest silny, mocny i eksplozywny – ale w inny sposób z uwagi na swoje karate. To jak olej i woda.
– ocenił Miocic.
W przypadku mnie i JDS-a – obaj jesteśmy bokserami i lubimy stać i się lać. To właśnie wszyscy chcą oglądać.
Wyjdę tam i będę się lał, człowieku. Nie dbam o to, co się wydarzy, wyjdę tam, żeby się lać – bez względu na zwycięstwo czy porażkę… Chociaż oczywiście wygram.
*****
Jacare wskazuje jedynego zawodnika z UFC, z którym nie chce walki: „On oznacza kłopoty”