Alistair Overeem: „Jeśli JDS wygra z Miocicem, może dojść do mojego rewanżu z nim”
Alistair Overeem podsumowuje zwycięstwo z Markiem Huntem podczas gali UFC 209 w Las Vegas, wskazując też trzy walki, które go interesują.
Alistair Overeem nie dał szans Markowi Huntowi podczas gali UFC 209, ubijając Samoańczyka morderczymi kolanami w trzeciej rundzie walki i w ten sposób powracając na drogę zwycięstw po porażce w starciu o złoto ze Stipe Miocicem.
Czułem się dobrze, wiedziałem, że wykonaliśmy dobrą pracę na treningach i podczas przygotowań.
– powiedział o walce Holender podczas konferencji prasowej po gali.
Po porażce ze Stipe nie brałem wolnego i od razu wróciłem na salę. Zidentyfikowaliśmy kilka rzeczy, które należało poprawić i z tego miejsca ruszyliśmy. Potrzebowałem dodatkowego czasu na przygotowania, bo UFC chciało, żebym walczył już w grudniu – ale powiedziałem, że to za wcześnie, potrzebuję odrobiny więcej czasu. To bardzo ważne. Każda walka w UFC to test. Nie tylko walka – kwestia życia i śmierci. Tak do tego podchodzę.
Holender przez cały niemal pojedynek kąsał Samoańczyka kopnięciami i ciosami prostymi z dystansu albo kolanami w klinczu, bardzo rozsądnie unikając półdystansu, w którym Hunt ze swoimi kowadłami w rękach mógłby stanowić nie lada zagrożenie.
Pamiętałem ze swojej pierwszej walki z Markiem, że jest odporny, ale jest też bardzo silny – ma nokautujące uderzenie. Cały czas musisz mieć to w głowie, bo inaczej budzisz się w szatni, gdy jest już po wszystkim. Więc musisz na to cały czas uważać, a to oznacza, że ograniczy to też twoje ataki, twoją ofensywę.
– powiedział Holender, wyjaśniając swoją strategię.
Jedynym w zasadzie momentem zagrożenia był dla niego kontrujący łokieć Samoańczyka w drugiej rundzie, po którym nogi ugięły się pod Holendrem.
Na pewno mnie naruszył.
– przyznał Alistair.
Nawet nie wiedziałem, że zostałem trafiony – dopiero po walce powiedzieli mi o tym trenerzy. Na pewno miał swój impet. Gdy jednak jesteś w walce, czasami przechodzisz na autopilota i pewne rzeczy docierają do ciebie później.
Overeem nie ukrywał też zaraz po walce, że chętnie w kolejnym pojedynku stanąłby naprzeciwko rozpędzonego serią pięciu zwycięstw przed czasem i uchodzącego za nie lada talent Francisa Ngannou. Zapytany, czy mimo wszystko w takim starciu miałby odpowiednio dużo do wygrania – wszak Kameruńczyk mimo wszystko nie należy jeszcze do ścisłej czołówki dywizji – Holender odparł:
Lubię się sprawdzać. Wierzę, że każdy rywal czyni mnie lepszym.
Wspomniał moje nazwisko i pomyślałem sobie, że hej, sekunda – ktoś chce się ze mną bić. A nigdy nie odrzuciłem wyzwania – to po pierwsze. A po drugie – jeśli dojdzie do walki z Francisem, świetnie, ale wszyscy będą przyglądali się innej walce – walce mistrzowskiej JDS-a ze Stipe. Dwóch świetnych sportowców, dwóch świetnych zawodników. Uwielbiam ich pierwszą walkę, szala przechylała się na jedną i na drugą stronę, twarda walka dla obu.
Jeśli jednak JDS wygrałby teraz, mogę sobie wyobrazić nasz rewanż – ja i JDS.
Na konferencji z Overeemem pojawił się też niespodziewanie sternik UFC Dana White, który ujawnił, że Holender w dniu poprzedzającym walkę zmagał się z ogromnymi problemami zdrowotnymi.
Wiedzieliście, że był chory? Spędził 24 godziny w szpitalu. Zatrucie pokarmowe. Wymioty i inny tego typu przyjemności związane z zatruciem pokarmowym. 24 godziny. Był w szpitalu, przywieźliśmy go do domu, a potem z powrotem do szpitala. Musieli nawodnić go płynami. W pewnym momencie bał się nawet wychodzić z pokoju, bo nie mógł przestać wymiotować.
– mówił White, czemu przysłuchiwał się utrzymujący kamienne oblicze Overeem.
I nie chciał zrezygnować z walki. Wyszedł się bić – i znokautował Marka Hunta. Co godne jeszcze większego szacunku – nie powiedział o tym ani słowa w wywiadach, ani nie powiedział o tym teraz. Przyszedłem tu tylko, żeby mu podziękować i powiedzieć, jak bardzo go szanuję.
Zapytany o wspomniane zatrucie, Reem przyznał, że nie było dobrze.
Wczoraj na ważeniu byłem martwy. Niska energia. Przybrałem aktorską groźną pozę, ale nie miałem żadnej energii. Gdybym dziś czuł się tak jak wczoraj, nie mógłbym walczyć.
Poza ujawnieniem zatrucia pokarmowego Overeema Dana White zdradził też jeszcze – zapytany przez dziennikarzy o potencjalną walkę Overeema z Ngannou – że dla Francuza ma już inne plany na lato tego roku.
Dziennikarze podpytali zatem Holendra, co powiedziałby na ewentualną konfrontację z innym zawodnikiem mogącym pochwalić się długą serią zwycięstw, Derrickiem Lewisem.
Jestem otwarty na walkę z Francisem, jestem otwarty na walkę z Derrickiem Lewisem i jestem otwarty na walkę ze zwycięzcą starcia JDS vs. Stipe – oczywiście jeśli JDS wygra, bo to byłby logiczniejszy ruch dla mnie.
– podsumował Overeem.
*****