Tony Ferguson do Tyrona Woodley’a: „Niech lepiej uważa”
Tony Ferguson opowiada o sobotnim starciu z Khabibem Nurmagomedovem na gali UFC 209 oraz wysyła ostrzeżenie Tyronowi Woodley’owi.
Podczas dnia z mediami przed galą UFC 209 w Las Vegas Tony Ferguson, który pójdzie w bój z Khabibem Nurmagomedovem w walce o tymczasowy pas mistrzowski kategorii lekkiej, aż kipiał od emocji.
Trafię go jabem, pójdzie po obalenie. Będzie dokładnie tak, jak wszyscy przewidują.
– zapowiedział z pasją El Cucuy, zapytany o przebieg pojedynku z Rosjaninem.
Spróbuje mnie przeleżeć, ale mam coś dla niego w parterze. Gdy ostatni raz widzieliście, jak korzystam z łokci, goście skończyli poobijani, porozcinania na kawałeczki, pozszywani.
Nie zostawię tego sędziom. Nie zrobię tego. W The Ultimate Fighterze mieliśmy wielki napis na ścianie: „Nie zostawiaj decyzji w rękach sędziów”. Co dzieje się, gdy zostawiasz im to? Wracasz do domu, kurwa, płacząc. Cóż, ja płaczkiem nie jestem. Jestem tu, żeby wygrać i nie zostawię tego sędziom. Wywrę na tym dzieciaku tak ostrą presję, tak mocno uderzę go w brzuch, że padnie na kolano. A jeśli tego nie zrobi, to go przewrócę, podniosę i złamię go mentalnie. Nie ma, kurwa, opcji, żeby mnie gość pokonał w mojej drodze do zwycięstwa.
Ferguson napomknął też o nowych zasadach, sugerując, że będzie rozcinał łokciami mocującego się z nim o obalenie Nurmagomedova. Rzecz jednak w tym, że podczas UFC 209 nie będą one obowiązywać, bo Stanowa Komisja Sportowa w Newadzie nie głosowała jeszcze nad ich wprowadzeniem – a to oznacza, że nadal jedna ręka na podłożu oznaczać będzie parter
Potwierdził też, iż jego zdaniem konfrontacja z Rosjaninem będzie prawdziwą walką wieczoru. Gdy natomiast zapytano go o komentarz, jaki w odpowiedzi na to samo stwierdzenie podczas telekonferencji sprzed kilku dni wygłosił mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley – „Jestem w walce wieczoru, bo jestem mistrzem świata” – El Cucuy odparł:
Tak, słyszałem, że się odezwał, ale niech lepiej uważa, bo The Ultimate Fightera wygrałem w 170 funtach.
Zapytany następnie o doprecyzowanie, jak mają się jego plany podboju kategorii półśredniej i piórkowej, o czym opowiadał kilka tygodni temu, wyjaśnił:
Mówiłem o tym wcześniej, ale jest tam dobry człowiek w osobie Wonderboy’a Thompsona. Pochodnia powinna być trzymana przez kogoś, kto jest wielki. Mistrzowie powstają w ciemnościach. Nie potrzebujemy dodatkowego światła, będąc w centrum uwagi. To dla reszty. Ale ludzie, którzy niosą pochodnie… W 145 funtach mamy Maxa Holloway’a – i w porządku, jest w dobrych rękach. Nie muszę tam przechodzić.
W 170? Mamy Wonderboy’a Thompsona spuszczającego srogi wpierdol T-Woodley’owi. Powtórzę – mam nadzieję, że dadzą dobrą walkę i mam nadzieję, że Wonderboy wygra. Tyle o 170 funtach. Jeśli pochodnia znajdzie się w rękach Wonderboy’a, w prządku, nie muszą przechodzić do 170 funtów. Tam, skąd pochodzę, mamy kategorie wagowe i szanujemy je, jesteśmy drużyną. Jesteśmy ekipą. Szanuję obu tych gości (Thompsona i Holloway’a), więc z wielką przyjemnością będę niósł pochodnię w 155 funtach przez długi, długi czas.
*****