Stephen Thompson: „Ostatnio ważyłem 182 funty, teraz 190 – i czuję się silniejszy i szybszy”
Pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii półśredniej UFC Stephen Thompson opowiada o zmianach, jakie poczynił w przygotowaniach przed rewanżem z Tyronem Woodley’em na UFC 209.
Po pierwszej walce z Tyronem Woodley’em – zremisowanej większościową decyzją sędziowską podczas nowojorskiej gali UFC 205 w Madison Square Garden – Stephen Thompson nie ukrywał, że siła fizyczna mistrza stanowiła dla niego pewne zaskoczenie.
Zapowiadał wówczas, że właśnie w aspektach siłowych czeka go najwięcej pracy przed rewanżowym starciem – i wygląda na to, że dotrzymał słowa, nabierając mięśni.
Ostatnim razem chodziłem, ważąc około 182 funty. Teraz mam 190 funtów i staram się utrzymać ten poziom – ale nie przekraczać go.
– powiedział Wonderboy w rozmowie z portalem BJPenn.com.
To nadal będzie dramatyczne ścinanie wagi. Ale robiłem to już wcześniej. Robiłem to w przeszłości – wiem więc, że mogę to zrobić. Czuję się silniejszy i szybszy niż kiedykolwiek.
Obaj skrzyżują rękawice powtórnie już 4 marca podczas gali UFC 209 w Las Vegas. Pretendent zapowiada, że dołoży wszelkich starań, aby tym razem to jego ręka powędrowała w górę – bez względu na formę zwycięstwa.
Nigdy nie wychodzę tam w poszukiwaniu nokautu. Po prostu pozwalam, by do niego doszło.
– zapowiedział Thompson.
W przeszłości bywało, że wychodziłem tam z myślą o nokaucie i po prostu męczyłem się, próbując do tego doprowadzić. Teraz jestem bardziej cierpliwy. Jeśli będzie nokaut, to będzie. Jeśli nie, to jestem gotowy na pięć rund wojny. Na to się przygotowuję. Chcę tam wyjść i zostawić w oktagonie wszystko. To walka o mistrzostwo świata kategorii półśredniej. Walka o tytuł, o którym zawsze marzyłem. Możecie więc być pewni, że wyjdę tam i dam z siebie wszystko, co mam. Widzę siebie z ręką w górze na końcu i pasem na moich biodrach.
*****