Cztery powody, dla których warto obejrzeć Bellatora 172
Dziś w nocy odbędzie się gala Bellator 172 – Emelianenko vs. Mitrione. Dlaczego wartą ją obejrzeć?
Kiedyś trzęśli kategorią ciężką na świecie, a dziś Mirko Cro Cop Filipovic przebywa już na zasłużonej emeryturze, podczas gdy jego największy w karierze rywal, 40-letni obecnie Fedor Emelianenko nadal próbuje zaklinać rzeczywistość. Choć być może to zbyt ostre określenie, bo nie ma absolutnie żadnych przesłanek, które przemawiałyby za tezą, jakoby w starciu z Mattem Mitrione podczas dzisiejszej gali Bellator 172 Rosjanin stał na straconej pozycji. Nic z tych rzeczy.
Fedor jest bowiem znacznie szybszym zawodnikiem, a i jego defensywa stójkowa – choć daleka od ideału – stoi na nieporównywalnie wyższym poziomie. Amerykanin o blokach, zbiciach czy balansie tułowiem nigdy nie słyszał, notorycznie trzymając ręce na wysokości bioder. Będzie jednak miał po swojej stronie dużą przewagą warunków fizycznych, a i nie sposób wykluczyć, że pod względem kondycyjnym będzie prezentował się lepiej. Nie ulega też wątpliwości, że ma piekielnie ciężkie ręce, lubuje się w ciosach prostych, które zawsze sprawiały Fedorowi problemy, a i jak na swoje gabaryty jest wyjątkowo mobilny.
Jeśli jednak walka przeniesie się do parteru – a zawodnik ze Starego Oskołu ma klinczerskie narzędzia, aby do tego doprowadzić – będzie to gra do jednej bramki – bez względu na to, czy Ostatni Car znajdzie się na górze czy też na dole. Mitrione to bowiem prawdziwy parterowy kaleka, który przez wiele lat odmawiał treningów grapplerskich. Jeśli zatem Emelianenko, wzorem starcia z Jaideepem Singhem, schowa dumę do kieszeni i przewróci Mitrione’a, będzie miał wszystkie atuty po swojej stronie.
W stójce rozgrywka będzie o wiele bardziej ryzykowna, choć warto pamiętać, że w konfrontacji z Fabio Maldonado o przebiegu całego pojedynku zaważyła jedna jedyna nieodpowiedzialna szarża Rosjanina, którą przypłacił wylądowanie na deskach. Mając Brazylijczyka na siatce, podpalił się jak młokos, atakując ciosami bitymi z bioder i w rezultacie inkasując srogą kontrę, po której nie był już sobą, resztę walki opierając na sercu i determinacji.
Prawdopodobnie bez względu na wynik pojedynku Rosjanin nie zakończy kariery – ma bowiem w kontrakcie z Bellatorem dwie walki, z opcją na trzecią. Niewykluczone, że zwycięstwem utoruje sobie drogę do starcia o pas mistrzowski kategorii ciężkiej drugiej siły MMA na świecie. I życzyłbym sobie, aby nie zabrakło mu odwagi – odwagi do tego, aby po ewentualnym rozgoszczeniu się na tronie królewskiej dywizji Bellatora obwieścić całemu światu ponownie – ale tym razem ostatecznie – zakończenie sportowej kariery. Wzorem wspomnianego Cro Copa, który zszedł ze sceny opromieniony triumfem w RIZIN Grand Prix.
Nawiasem mówiąc, czy jestem jedynym, który poniższego wywiadu słuchał, będąc pod wrażeniem gotowości Rosjanina do akceptacji jakże kłopotliwej dla kolorowego amerykańskiego świata MMA… ciszy? Ważył każde słowo, a gdy potrzebował dokładnie przemyśleć odpowiedź – robił dokładnie to, nie bacząc na kilka(naście) sekund przejmującej ciszy.
Na co warto jeszcze zwrócić uwagę podczas dzisiejszej gali Bellator 172?
Po ponad rocznej przerwie do klatki wejdzie rozpędzony dwoma wiktoriami weteran Josh Thomson, który zwycięstwem z Patrickym Freire może utorować sobie drogę do walki o pas mistrzowski kategorii lekkiej dowodzonej przez Michaela Chandlera.
Swoją debiutancką walkę pod banderą Bellatora stoczy ponad półtora roku po podpisaniu kontraktu Josh Koscheck, który stanie w szranki z Mauricio Alonso. Dopełniając formalności – bo w takich kategoriach trzeba postrzegać to zestawienie, mając oczywiście na uwadze, że forma Amerykanina stoi pod wielki znakiem zapytania – Koscheck przybliży się do rewanżu z szykującym się obecnie do starcia z Rorym MacDonaldem Paulem Daley’em. 39-letni już Kos, który ostatnią walkę wygrał niemal równo pięć lat temu, kazał sobie zresztą wpisać do kontraktu rewanżowe starcie z Brytyjczykiem.
Wreszcie po raz pierwszy dla Bellatora powalczy też reprezentujący Fedor Team mocny rosyjski średni Anatoly Tokov, który podpisanie kontraktu zawdzięcza pamiętającemu o wspieraniu i promowaniu swojej młodzieży Emelianence. 27-letniemu Rosjaninowi sprezentowano powracającego po rocznej przerwie i porażce z Kendallem Grove byłego mistrza RFA Francisco France. Za nim w klatce Bellatora pojawią się też inni reprezentanci Fedor Team – Vadim Nemkov, Valentin Moldavsky i Kirill Sidelnikov, ale na ogłoszenie ich walk musimy jeszcze poczekać.
Rozpiska Bellator 172
Walka wieczoru
265 lbs: Fedor Emelianenko (36-4) vs. Matt Mitrione (11-5)
Karta główna
155 lbs: Josh Thomson (22-8) vs. Patricky Freire (16-8)
265 lbs: Cheick Kongo (25-10-2) vs. Oli Thompson (17-9)
170 lbs: Josh Koscheck (17-10) vs. Mauricio Alonso (12-7)
125 lbs: Brooke Mayo (0-0) vs. Veta Arteaga (2-1)
Karta wstępna
155 lbs: Nikko Jackson (1-1) vs. Cesar Gonzalez (0-1)
145 lbs: John Cardenas (1-0) vs. Luis Vargas (0-1)
125 lbs: Anthony Do (1-0) vs. Bobby Escalante (4-5)
125 lbs: Matthew Ramirez (1-2) vs. Jeremy Murphy (2-4)
135 lbs: Justin Tenedora (0-0) vs. Roque Reyes (0-3)
185 lbs: Anatoly Tokov (24-3) vs. Fransico France (13-4-1)
185 lbs: Martin Sano (4-2) vs. Diego Herzog (4-2)
170 lbs: James Terry (18-9) vs. JC Lamas (8-5)
145 lbs: Abner Perez (0-0) vs. Gaston Bolanos (0-0)
155 lbs: Zach Andrews (3-0) vs. JJ Okanovich (3-1)
170 lbs: Rick Reger (7-2) vs. Carlos Eduardo Rocha (9-4)
170 lbs: Dominic Sumner (1-0) vs. Abraham Vaesau (1-0)
*****
Fedor: „Walczę ku chwale Chrystusa, a popularność mnie trochę męczy”