Conor McGregor ruga Nate’a Diaza: „To była najbardziej dziwkarska zagrywka, jaką widziałem”
Conor McGergor wyjaśnia, dlaczego stracił wiele szacunku dla swojego jedynego oktagonowego pogromcy Nate’a Diaza
Przez wiele tygodni zasiadający na tronie kategorii lekkiej Conor McGregor nie udzielał się medialnie – nie wliczając pojedynczych wpisów na Twitterze – ale w końcu w obszernym wywiadzie w PPV z niezależnym tylko z nazwy dziennikarzem Arielem Helwaniem opowiedział dokładnie o swojej sytuacji.
Irlandczyk nie ukrywał, że jego celem numer jeden jest obecnie walka z Floydem Mayweatherem Juniorem. Zapytany natomiast o ewentualną trylogię z garnącym się do niej Natem Diazem, który zafundował mu jedyną w karierze porażkę pod banderą UFC, nie pozostawił złudzeń, w nad wyraz emocjonalnym jak na siebie, a zarazem naturalnie brzmiącym tonie rugając stocktończyka.
Nate to dziwka. Nate to dziwka! Nate to jebana dziwka.
– powiedział z pasją Irlandczyk.
Pozwólcie, że powiem wam, dlaczego. Mam największy… Miałem największy, absolutnie największy szacunek dla Nate’a – i nadal mam dużo szacunku do Nate’a, robi swoje.
Jak się okazuje, McGregora rozsierdziła videorozmowa Diaza z Mayweatherem sprzed kilkunastu tygodni, którą następnie upublicznił bokser.
Ale gdy odebrał ten telefon, tę videorozmowę z Floydem Mayweatherem… W stylu: „Cześć, fani Floyda”. Tamtej nocy został dziwką Floyda. Patrz i myślę, o, ty, kurwa, dziwko. Ty totalna cipo.
– powiedział McGregor.
Gdy Floyd opowiadał wtedy, że „o, zmusiłeś McGregora do klepania”, on na to, że „tak, zrobiłem to”, a Floyd: „dokończę robotę”, Nate powinien był wtedy powiedzieć: „Stul, kurwa, ryj, ciebie też uduszę!”. I potem opublikować to wszędzie. I wtedy pomyślałbym: „Jebać Floyda! Jedziemy znowu z Natem!”. Ale tamtej nocy okazał się dziwką Floyda. Był jego pracownikiem tamtej nocy. Więc jebać Nate’a. Jebać Nicka! Jebać braci Diaz! A jeśli jesteście z braćmi Diaz, to jebać i was!
Ale słuchajcie, tamtej nocy (gdy walczyliśmy) przyjął masę obrażeń. Jego twarz opada na lewo. Popatrzcie na niego. Przyjrzycie mu się bardzo dokładnie – jego twarz opada na lewą stronę. Nie dostajesz tym młotem w lewej przez 25 minut, a potem wracasz do normalności. Nie był więc normalny podczas tej videorozmowy. Spodziewałem się innej sytuacji, ale nie wierzyłem w to, co widziałem. Oglądałem jakieś dziesięć minut tego. Floyd mówi mu: „Hej, Nate, powiedz 'cześć’ moim fanom”, a Nate „hello” (macha łapką). Ty, jebana dziwko. To była najbardziej dziwkarska zagrywka, jaką widziałem.
Ale mam to gdzieś. Jest, jak jest. Teraz wracaj do kolejki. Wracasz na koniec kolejki.
Dana White wielokrotnie zapowiadał, że do trylogii nie dojdzie, a to z powodu ogromnych gabarytów Diaza, który czynią walkę niemal niesprawiedliwą dla McGregora. Ten ostatni jednak – pomimo rozczarowania, tak to ujmijmy, rozmową Diaza z Mayweatherem – widzi to zupełnie inaczej.
Ale dopadnę Nate’a. Nie zrozumcie mnie źle – zrobimy to z Natem ponownie. Na 100%. Na 100% zrobimy to ponownie, żeby to skończyć. Jest 1-1. I skończymy to. I wyobrażam sobie, że będzie to o pas kategorii lekkiej.
Jeśli jego ekipa jest mądra, wybiją mu z głowy (trzecią walkę). Powiedzą mu: „Zarobiłeś swoje, twoja twarz opada na lewo, mówisz już niewyraźnie – wyluzuj, ciesz się pieniędzmi”. Ale nie są najbardziej inteligentnymi ludźmi, więc jestem pewien, że zrobimy to z Natem ponownie.
*****