Alexander Shlemenko wystąpi na M-1 Challenge 75 – kto na rywala?
Alexander Shlemenko poinformował, że swoją kolejną walkę ponownie stoczy w Rosji – ale nie wiadomo póki co, kto stanie naprzeciwko niego.
Jeden z najlepszych rosyjskich średnich, Alexander Shlemenko (54–9) na swoim oficjalnym profilu na Instagramie ogłosił datę swojego następnego pojedynku. Tym razem popularny Sztorm nie będzie walczył na gali Bellatora w Stanach Zjednoczonych a w Rosji. Konkretnie na gali M-1 Challenge 75.
https://www.instagram.com/p/BPW4t9bByVe/
Mam dobre wieści. Bellator pozwolił mi na stoczenie pojedynku w Rosji. Walka odbędzie się 3 marca w Moskwie. Dla mnie to bardzo ważne wydarzenie. Jest mi miło, że kolejny raz będę mógł na żywo zaprezentować rosyjskim kibicom swoje umiejętności. Nazwiska mojego przeciwnika jeszcze nie znam. Tym już zajmują się matchmakerzy M-1 Global.
Pociągnięty za język przez dziennikarzy Mixfight.ru, Shlemenko rozwinął temat:
Zdecydowałem zawalczyć na gali M-1 Global, ponieważ jest to najstarsza rosyjska organizacja MMA, w której jestem od początku swojej kariery zawodniczej.
– powiedział zawodnik, który pierwszą walkę pod egidą tej organizacji Shlemenko stoczył w 2005 roku.
Półtora miesiąca do walki nie jest dla mnie niczym strasznym, ponieważ już wcześniej zacząłem przygotowania do marcowej walki dla Bellatora. Cały czas trenowałem, więc nie było mowy o tym, że na 3 marca nie będę gotowy. Planowałem walczyć w Ameryce, jednak dzięki staraniom organizacji Новый Поток oraz Jurija Novrazhnova dostałem możliwość walki w Rosji. Ja się zgodziłem i wówczas mój menadżer szybko wziął się do roboty, by załatwić sprawę z Bellatorem i otrzymać pozwolenia na walkę dla M-1. Oczywiście były pewne trudności, ale została wykonana duża praca, bym dostał to pozwolenie. Amerykanie również mnie chcieli na marcowej gali, ale udało się dogadać.
Walkę potwierdził również właściciel federacji M-1 Global Vadim Finkelstein:
Występ Alexandera Shlemenko w Rosji to zawsze wielkie wydarzenie, a sam Alexander to bez wątpienia jedna z legend rosyjskiego MMA. Jego walki zawsze zapełniają areny, bez względu na to, z kim przychodzi mu walczyć. Wszyscy wiemy, że nie została postawiona kropka w historii, którą wszyscy zaczęliśmy w poprzednim roku na M-1 Grand Prix 2016. Oczywistością jest – i nie boję się tego stwierdzenia – że cały kraj czeka na starcie dwóch najlepszych średnich w Rosji – Alexandra Shlemenko i Ramazana Emeeva.
Na to niestety przyjdzie nam jeszcze poczekać. Już wiemy, że przeciwnikiem Shlemenki nie bedzie aktualny mistrz M-1. W rozmowie z Mixfight.ru Ramazan Emeev rozwiał wszelkie nadzieje rosyjskich fanów:
Wiem, że bardzo wielu kibiców czeka na moją walkę ze Shlemenką. Wiem, że wzbudziłaby ogromne zainteresowanie. Ja sam również zaliczam się do tego grona. Telefon mi się urywał, na Instagramie wszyscy piszą tylko Shlemenko, Shlemenko… Widziałem nawet, że nasza walka jest już ogłaszana. Jednak ja jakichkolwiek przesłanek co do naszego boju w najbliższym czasie nie miałem.
Emeev kontynuje:
Do walki z tak poważnym przeciwnikiem trzeba się przygotowywać 2–2,5 miesiąca, a jeszcze przed moją ostatnią walką z Tokovem, miałem problemy z dużym palcem u nogi. I to do tego stopnia, że miałem nawet problem z zakładaniem obuwia. Wtedy jednak nie chciałem rezygnować z walki i przystąpiłem do niej z kontuzją. Niedawno jednak zoperowałem ten palec i teraz regeneruję siły w Kislowodzku. Nie mogę na chwilę obecną powiedzieć, kiedy wszystko się zagoi – palec wciąż jest opuchnięty. Po walce z Tokovem nie trenowałem w ogóle. Planuję wejść w reżim treningowy z końcem stycznia.
Walka ze Shlemenką byłaby bardzo interesująca, jednak przygotowania do niej to minimum dwa miesiące, a w tym momencie jestem zupełnie poza treningiem.
Jeśli nie on, to w rosyjskich mediach wymienia się również inne interesujące nazwiska zawodników mogących pójść w szranki ze Sztormem. Portal Sovsport.ru podaje nazwisko Anatolija Tokova (24–3), który całkiem niedawno również podpisał kontrakt z Bellatorem. W tym przypadku jednak nie jest to umowa na wyłączność.
Inną ciekawą opcją jest doprowadzenie do trzeciego starcia z Vyacheslavem Vasilevskym (28-5). Ich poprzednie dwie walkie w 2016 roku na galach M-1 Challenge 64 i M-1 Challenge 68 – obie wygrane przez Shlemenkę – stanowiły kwintesencję mieszanych sztuk walki. Fani do tej pory wspominają te starcia z rozrzewnieniem. Być może kolejne wzbudziłoby nie mniejsze zainteresowanie niż bój z Emeevem.
Wracając do Shlemenki – ma on podpisany kontrakt na wyłączność z Bellatorem, jednak amerykańska oraganzacja znajduje się w dobrej komitywie z M-1 Global, dlatego też w drodze wyjątku pozwolili na jego walkę na gali w Moskiwie.
Menager zawodnika Aleksey Zhernakov w wywiadziela dla TASS wyjawił, czy pozwolenie na walkę w Rosji obwarowane jest kompensacjami dla Amerykanów:
Kompensacja nie jest potrzebna. Od dawna już współpracujemy z Bellatorem i to nie pierwszy raz, kiedy to przy ekskluzywnych kontraktach naszych zawodników otrzymaliśmy pozwolenie na walkę dla innych organizacji. A co się tyczy samego Alexandra, to zostało mu w kontrakcie jeszcze kilka walk dla Bellatora i oczywiście w jego ambicjach znajduje się również walka o pas tej organizacji.
*****
Czterech reprezentantów Fedor Team z kontraktami z Bellatorem