Nate Diaz: „Wiem, o co chodzi: odstawili mnie”

Nate Diaz ujawnia, że nie otrzymał jeszcze żadnej propozycji walki od czasu rewanżu z Conorem McGregorem na gali UFC 202.

Nate Diaz ostatnio widziany był w akcji w sierpniu ubiegłego roku, na gali UFC 202 przegrywając większościową decyzją sędziowską z Conorem McGregorem. Od czasu tamtej potyczki nie ukrywał, że interesuje go tylko trylogia z Irlandczykiem, stopniowo jednak otwierając się też na inną – byle kasową – walkę.

I wygląda na to, że powoli ma dość czekania na powrót do oktagonu. Nie otrzymawszy jak dotychczas żadnej propozycji walki od UFC, rozpoczął starania o zdobycie licencji bokserskiej, aby poszerzyć spektrum swoich możliwości.

Wiem, o co chodzi: odstawili mnie.

– powiedział Diaz w rozmowie z Los Angeles Times podczas gali Bellator 170.

Dlatego próbuję uzyskać licencję bokserską.

Pomimo tego, że obóz Conora McGregora po zdobyciu przez Irlandczyka tytułu mistrzowskiego kategorii lekkiej na gali UFC 205 w Nowym Jorku, na której rozbił Eddiego Alvareza, wskazywał właśnie na Diaza jako idealnego kandydata na pierwszą obronę pasa dla swojego zawodnika, to szanse na to, by to faktycznie stocktończyk otrzymał teraz szansę walki o pas nie są duże. Zwłaszcza że głównodowodzący UFC Dana White przekonywał niedawno, że trzecia walka nie ma sensu z uwagi na ogromne gabaryty Diaza.

Nate powiedział, że jedyna walka, jakiej chce, to ta z Conorem.

– powiedział teraz White, zapytany o aktualną sytuację stocktończyka.

Nie rozmawialiśmy od sierpnia. Na ogół jeśli goście chcą walczyć, to dzwonią.

Teraz jednak Diaz, zdając sobie sprawę, że McGregor nie wróci do gry przez co najmniej kilka najbliższych miesięcy, najwyraźniej jest też gotowy na inne potencjalne walki – pod warunkiem, rzecz jasna, że będą kasowe.

Nikt w MMA nie chce się ze mną bić.

– twierdzi Nate.

Nikt nie mówi, że chce dużej walki ze mną. Jeśli ktoś chce się bić, zróbmy dużą walkę.

*****

Nate Diaz: „Albo duża walka, albo 20 milionów za odebranie telefonu”