Daniel Cormier o rewanżu z Jonem Jonesem: „Muszę to odzyskać”
Mistrz kategorii półciężkiej Daniel Cormier opowiada o niedokończonych interesach z Jonem Jonesem, wyrażając gotowość do rewanżu, nawet jeśli ten byłby na „wspomagaczach”.
Gdy gruchnęła wiadomość o wpadce dopingowej Jona Jonesa przed galą UFC 200, na której miało dojść do jego rewanżu z Danielem Cormierem, ten ostatni był załamany. Kamery uchwyciły nawet moment, jak wypytywał Danę White’a, czy może złożyć specjalne oświadczenie przed Komisją Sportową, w którym zgadza się na walkę z Bonesem, będąc świadomym pozytywnego testu jego kontroli antydopingowej.
Nic z tego jednak nie wyszło i ostatecznie w walce, w której nie miał niemal nic do wygrania, za to furę do stracenia, Cormier zmierzył się z biorącym zastępstwo na kilka dni przed galą Andersonem Silvą, pokonując go jednogłośną decyzją.
Szczerze mówiąc, gdy doszło do tego wszystkiego w lipcu, chciałem się z nim bić. To było bez znaczenia, chciałem po prostu się bić.
– powiedział Cormier w rozmowie z Colinem Cowherdem, wspominając wpadkę Jonesa.
Byłem tam, żeby walczyć, a z powodu naszej historii chciałem to odzyskać. W gruncie rzeczy znaczy to dla mnie tak wiele, że muszę to odzyskać. Moje życie i moja kariera nie będą pełne, jeśli będę musiał odejść bez ponownego wejścia do oktagonu naprzeciwko tego człowieka.
DC miał powrócić do walki na grudniowej gali UFC 206, mierząc się w rewanżu z Anthonym Johnsonem, ale kontuzja pokrzyżowała te plany. Teraz szykuje się do powrotu w kwietniu bądź maju.
Jon Jones tymczasem będzie mógł powrócić do oktagonu w lipcu, bo wtedy dobiegnie końca roczne zawieszenie, którym został ukarany za wpadkę dopingową.
Zapytany, czy poszedłby w oktagonowe tany z Bonesem nawet wówczas, gdyby ten nadal korzystał ze wspomagaczy, Cormier nie miał wątpliwości.
Walczyłbym… Jeśli wcześniej też brał, to w następnej walce nie będzie już taki sam jak za pierwszym razem – z powodu USADA i wszystkich tych kontroli, którym jesteśmy poddawani. Ale tak – biłbym się z nim, nawet gdyby był na środkach dopingujących. To bez znaczenia. Wiara w moich trenerów i moje umiejętności, mój sportowych duch – muszę to odzyskać. Nie mogę z tym żyć.
*****
Daniel Cormier: „Wracam do tego, co robiłem – będę trenował tak ciężko, jak tylko potrafię”