Derrick Lewis ma nową walkę: „Potrzebuję jej na tym etapie kariery”
Ledwie wyszedł z oktagonu, a już zapowiada powrót – Derrick Lewis zapowiada, że już w lutym stoczy swoją kolejną walkę.
Na gali UFC Fight Night 102 zanotował kolejne zwycięstwo przez nokaut, ubijając tym razem Shamila Abdurakhimova, ale Derrick Lewis zdecydowanie nie był zadowolony ze swojej postawy. Ze łzami w oczach wyjaśniał, że chciał tym pojedynkiem – pierwszą w swojej karierze walką wieczoru – utorować sobie drogę do starć ze ścisłą czołówką, będąc jednak przekonanym, że po takim występie nie ma na to żadnych szans.
Pierwotnie Lewis planował powrócić do oktagonu już 4 lutego na galę UFC Fight Night 104 w Houston, ale później zmienił zdanie, pragnąc zrobić sobie nieco dłuższy odpoczynek. Okazuje się jednak, że nic z tych planów nie wyszło, bo w programie The MMA Hour rozpędzony serią pięciu zwycięstw zawodnik przyznał, że ma już zaplanowany kolejny pojedynek, który stoczy w lutym – ale nie w Houston.
Nie będzie mnie na tej karcie, ale będę na innej tego miesiąca.
– powiedział Lewis.
Zapytany, czy oznacza to, iż ma już zestawioną kolejną walkę, odparł:
Tak. I rywala. Musimy tylko poczekać na kilka rzeczy.
Nie zdradził jednak ani nazwiska oponenta, ani dokładnej daty – w lutym poza galą UFC Fight Night 104 odbędą się jeszcze dwie inne – UFC 208 oraz UFC Fight Night 105.
To będzie dobra walka. Walka, jakiej myślę, że potrzebuję na tym etapie swojej kariery.
– powiedział tajemniczo Amerykanin.
Zawodnikami z czołowej dziesiątki kategorii ciężkiej, którzy nie mają na ten moment zaplanowanych pojedynków, są Junior dos Santos, Ben Rothwell (prawdopodobnie nadal rehabilituje kontuzjowane kolano), Josh Barnett, Alistair Overeem, Andrei Arlovski (ten już wcześniej zapowiadał, że ma kolejne starcie) i Travis Browne. Gotowość do walki z Lewisem wyraził też wcześniej Francis Ngannou.
Z kim najchętniej obejrzelibyście Czarną Bestię?