Artur Sowiński: „Okresu wakacyjnego nie będzie, od razu zapieprzamy i odzyskujemy co swoje”
Artur Sowiński nie zasypie gruszek w popiele – były mistrz kategorii piórkowej KSW zapowiada szybki powrót na tron.
Nieco ponad rok trwało panowanie Artura Sowińskiego w kategorii piórkowej KSW. W listopadzie zeszłego roku Kornik założył na swoje biodra pas po tym, jak w świetnym stylu rozmontował faworyzowanego Klebera Koike, by następnie w marcu wypunktować Fabiano Silvę w pierwszej obronie złota.
Jednak na krakowskiej gali KSW 37 w Tauron Arenie Marcin Wrzosek, mocno rozcinając Sowińskiego w drugiej rundzie i zamykając mu oko, zasiadł na tronie, detronizując radzionkowianina. Ten przyjął porażkę z wielką klasą, zapowiadając między innymi, że o rewanż prosić nie zamierza – wywalczy go sobie sam. I wygląda na to, że pomimo tego, iż ledwie opadł kurz bitewny po ostatniej walce, Kornik zabiera się do roboty.
Jadę właśnie na swój pierwszy trening po walce. Tym razem okresu wakacyjnego nie będzie, od razu zapieprzamy i odzyskujemy, co swoje. Chciałem podziękować wszystkim kibicom za to, że mnie wspieracie, za to, że dajecie mi naprawdę mnóstwo siły. Także chciałem podziękować hejterom za porządny kopniak motywacyjny – odzyskamy pas szybciej, niż wam się wydaje.
W kategorii piórkowej KSW walczą tacy zawodnicy jak Leszek Krakowski, Filip Wolański, Roman Szymański, Kleber Koike czy Anzor Azhiev. Z kim w kolejnej walce najchętniej obejrzelibyście Sowińskiego?