Karolina Kowalkiewicz: „Pasa nie mam, ale w 2017 roku na pewno będzie mój”
Karolina Kowalkiewicz opowiada o przegranym pojedynku z Joanną Jędrzejczyk na nowojorskiej gali UFC 205 w Madison Square Garden.
Karolina Kowalkiewcz doznała swojej pierwszej zawodowej porażki, na nowojorskiej gali UFC 205 ulegając na pełnym dystansie Joannie Jędrzejczyk, która tym samym obroniła pas mistrzowski kategorii słomkowej.
Niestety, pasa nie mam, ale będzie mój. W 2017 będzie mój na pewno.
– powiedziała w rozmowie z Arturem Mazurem ze Sportowych Faktów WP łodzianka.
Tuż po walce ciężko jest to przeanalizować. Muszę obejrzeć tą walkę na spokojnie. Usiąść z chłopakami, zobaczyć, czego tam zabrakło. Ogólnie jest fajnie, bo dużo osób mówiło, że Aśka jest kilka poziomów wyżej ode mnie, że w ogóle mnie tam zmasakruje, że ta walka nie wyjdzie poza trzecią rundę – a jednak przewalczyłyśmy w stójce pełne pięć rund i udało mi się ją, że tak powiem, usadzić. Wiem, że tam niewiele brakowało, że mogłam to wygrać.
Na przestrzeni całego pojedynku Kowalkiewicz pokazała niebywałą odporność i wolę walki nieustannie napierając, ale to szybsza i sprawniejsza technicznie Jędrzejczyk trafiała zdecydowanie częściej. Jednak pretendentka miała w czwartej rundzie wielką szansę – naruszyła mocnym krosem mistrzynię, ruszając następnie do ostrej szarży. Ostatecznie jednak olsztynianka przetrwała trudne chwile.
Widziałam, widziałam, że tak odpływała.
– powiedziała Kowalkiewicz.
Czegoś tam u mnie zabrakło, ale będziemy nad tym pracować. Nigdy się nie bałam przegrać. Robię to, co kocham. Wiadomo, że jest trochę smutno, że przegrałam, ale dalej będę to robić.
Pomimo tego że podopieczna Łukasza Zaborowskiego przyjęła wiele ciosów, jej twarz po walce nie wyglądała na szczególnie poobijaną. Pojawiła się też na konferencji prasowej, podczas gdy Jędrzejczyk musiała udać się do szpitala, gdzie okazało się jednak, że jej nos nie jest złamany, a jedynie mocno stłuczony.
Jeden łokieć poczułam, ale Asia nie ma aż tak mocnego ciosu, jak się wszystkim wydaje.
– stwierdziła Kowalkiewicz.
Ma tę stójkę fenomenalną, zadaje ich bardzo dużo, fajnie punktuje, ale one nie są aż tak bardzo mocne, jak się może wydawać.
Łodzianka jeszcze w oktagonie po walce wyraziła nadzieję na rewanż z mistrzynią w Polsce, ale Dana White na konferencji prasowej po gali stwierdził, że chętniej zobaczyłby teraz Kowalkiewicz w starciu z Claudią Gadelhą.