Diego Sanchez: „Moje nogi będą ogolone i gładkie jak jedwab”
Zwycięzca pierwszego sezonu The Ultimate Fighter Diego Sanchez opowiada o walce z Marcinem Heldem na fali TUF Latin America 3 Finale.
Diego Sanchez powróci do oktagonu dzisiejszej nocy, mierząc się na gali TUF Latin America 3 Finale z debiutującym pod banderą UFC Marcinem Heldem, który swego czasu odwiedził klub Amerykanina Jackson-Wink MMA w Albuquerque.
https://www.instagram.com/p/BGCrSZcB-Yi/
Nie znałem go wcześniej, ale to był dobry układ, bo przyjechał do naszego klubu wcześniej – ja wtedy nie trenowałem, bo byłem kontuzjowany – ale zanim zaakceptowałem walkę, przyjechał tu trenować przez dwa tygodnie, więc ja i moi trenerzy dobrze znamy jego grę.
– powiedział Sanchez w rozmowie z MMAJunkie.com.
To gość od skrętówek. Jestem pewien, że się rozwija i poprawia się w różnych płaszczyznach, rozwijając swój styl i zmieniając go, ale to gość od jiu-jitsu i grapplingu.
34-letni zawodni walczy zawodowo od 14 lat i nigdy nie przegrał przez poddanie. Jest przekonany, że jego doświadczenie oraz treningi w Albuquerque, gdzie chętnie przyjeżdżają rosyjscy eksperci od sambo, zadecydują o jego zwycięstwie.
Mam mnóstwo tych wszystkich rosyjskich zapaśników, którzy przychodzą do klubu cały czas. Tych wszystkich rosyjskich twardzieli od sambo. I naprawdę są mocni. Marcin Held sądzi, że nigdy nie widziałem skrętówki? Kulam się z trzykrotnym mistrzem świata sambo Armanem (Ostapovem), a ten gość ma takie skrętówki, jakich Marcin Held w życiu nie widział.
Poniżej krótki highlight o Armanie Ostapovie, o którym wspomniał Sanchez.
W swojej poprzedniej walce Amerykanin przegrał przez techniczny nokaut z Joe Lauzonem na jubileuszowej gali UFC 200. Z perspektywy czasu ocenia, że to błąd taktyczny – cofnięcie się i próba walki z kontry zamiast falowych ataków – zadecydowały o wyniku pojedynku. I w starciu z Marcinem Heldem tego błędu powtórzyć nie zamierza.
Muszę iść do przodu i muszę wywierać presję – bo tak walczy Diego Sanchez. Gdy szedłem do przodu z Joe Lauzonem, trafiłem pierwszymi piętnastoma z siedemnastu uderzeń. Trafiałem czysto i precyzyjnie. Muszę iść do przodu, muszę go stłamsić. Jestem gotowy na jego obalenia, jestem gotowy na wszystkie te jego wkręcenia do nóg. Moje nogi będą ogolone i gładkie jak jedwab. Jestem gotowy na wszystko, co ma do zaoferowania.
– zapowiada Sanchez.
Pytanie brzmi jednak tak – czy jest gotowy na to, co ja tam wniosę? Bo to będzie ogień, to będzie żar. Idę po nokaut, idę po jego głowę. Jestem spokojny, pewny siebie i odważny. Taki jestem. Ostatnio nie pokazałem tego, ale teraz wyjdę tam i będę spokojny, pewny siebie i odważny – będę jego koszmarem.
Nie boję się go obalać. Będę go obalał, gdy będę tego chciał, kiedy będzie odpowiedni moment. Obalę go i będę jego koszmarem. Ten gość chce zabrać moje nogi, więc w swojej głowie patrzę na to w ten sposób: mam dzieci, mam rodzinę, mam karierę, a gość chce złamać mi nogę. Patrzę na to w ten sposób: gość chce mi złamać nogę, więc zanim on złamie mi nogę, ja muszę złamać jego szczękę.
*****
Obszerną analizę walki Helda z Sanchezem znajdziecie tutaj.
Wszystkie informacje o gali (godziny rozpoczęcia, transmisja, statystyki, ciekawostki) w tym miejscu.