Rafael dos Anjos: „Chcę wyjść i pokazać światu, że jestem prawdziwym mistrzem”
Były mistrz kategorii lekkiej Rafael dos Anjos opowiada o konfrontacji z Tonym Fergusonem na finałowej gali TUF Latin America 3.
Zeszły rok zakończył efektowną wiktorią z Donaldem Cerrone, ale potem wszystko się posypało. W marcu miał stanąć do największej walki w swojej karierze, stając naprzeciwko Conora McGregora, ale kontuzja stopy pokrzyżowała mu szyki i okazja na wielkie pieniądze przepadła. Powrócił w lipcu tylko po to, by paść pod ciosami Eddiego Alvareza, tracąc pas mistrzowski kategorii lekkiej.
To była gorzka pigułka do przełknięcia, ale odbudowuję się i powrócę silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej.
– powiedział Brazylijczyk w materiale promocyjnym przed galą TUF Latin America 3 Finale.
Gdy wróciłem do domu, wiedziałem, że moje dzieci i moja żona są moimi prawdziwymi przyjaciółmi, dla nich nadal jestem mistrzem. I jestem gotowy udowodnić to raz jeszcze.
W Meksyku dos Anjos skrzyżuje rękawice ze znajdującym się w doskonałej formie Tonym Fergusonem w starciu, którego wygranie może zapewnić mu powrót do walki o pas mistrzowski.
To gość z ośmioma zwycięstwami z rzędu.
– powiedział dos Anjos o Fergusonie.
Nie jest łatwo tego dokonać. To bardzo przebiegły zawodnik, podejmuje duże ryzyko, wychodzi się bić i jest niebezpieczny. Ma dobry parter. Jest bardzo nieszablonowy, rzuca obrotowe łokcie, kolana. Wychodzi do walki otwarty.
Nie ma pojęcia, na co się pisze. Jeden cios może zmienić wszystko. Kluczem będzie moja postawa, chcę postawić pieczęć. Chcę wyjść tam i pokazać światu, że jestem prawdziwym mistrzem. Wiem, że to będzie wojna, ale wiem, że wyjdę z oktagonu z wygraną.