Joanna Jędrzejczyk: „Urodziłam się w Polsce, więc jestem pewna siebie”
Joanna Jędrzejczyk zaprezentowała się z doskonałej strony podczas telekonferencji przed nowojorską galą UFC 205.
Polska mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk skradła telekonferencję przed galą UFC 205, na której spotka się z Karoliną Kowalkiewicz. Oto podsumowanie jej najważniejszych wypowiedzi na różne tematy.
Przeprowadzka i treningi w American Top Team
Jestem bardzo szczęśliwa tutaj na Florydzie. Jestem częścią ATT. Postawiłam wiele na szali – karierę zawodniczą, życie. Pozostawiłam w Polsce wszystko. Mój narzeczony i moja rodzina są tam.
W 2017 planuję zostać 9 miesięcy w ATT, bo chciałabym stoczyć trzy walki, dwie-trzy walki w następnym roku. Oczywiście pojawiło się wiele znaków zapytania, zanim przeniosłam się do ATT, ale po sześciu-siedmiu tygodniach, na tydzień przed walką mogę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa. Jestem świeża, otwarta, każdego dnia stawiam sobie wyzwania, nauczyłam się nowych rzeczy i zobaczycie w tej walce nową Joannę. Może tylko odrobinę, ale nie mogę się doczekać tej nadchodzącej walki. ATT to dla mnie perfekcyjne miejsce.
Jak w Polsce oceniano jej przejście do ATT?
Czasami mamy dość pewnych ludzi, pewnych miejsc, atmosfery. Musiałam to zmienić. Oczywiście słyszałam wiele negatywnych komentarzy, że opuszczam trenerów, którzy mnie stworzyli. Ale mistrzowie nie są tworzeni w klubach, jak to powiedział Muhammad Ali.
Oczywiście, że moi trenerzy mi pomogli. Bardzo ich lubię, jestem w dobrych relacjach z nimi. Jestem im bardzo wdzięczna za wszystko, co zrobili dla mnie w ostatnich latach, ale to był po prostu tak jakby transfer w piłce nożnej. Zmieniłam klub, bo czułam, że muszę to zrobić.
Jestem bardzo szczęśliwa, że jestem częścią UFC 205, prawdopodobnie największej karty w historii.
Jestem skupiona na swoich rzeczach, na pozytywach. Nie dbam o to, co mówią ludzie. Wiem, że podjęłam dobrą decyzję i zobaczycie 12 listopada w Nowym Jorku. Nie powinniśmy przejmować się tym, co mówią inni ludzie. Oczywiście przywiązuję wagę do tego, co mówi moja rodzina, ale nie dbam o to, co mówią ludzie, bo gdy stajesz się coraz popularniejszy, śledzi cię coraz więcej ludzi, masz więcej fanów, ale też coraz więcej nienawistników. Staram się więc utrzymywać równowagę między dobrymi i złymi komentarzami, ale nie czytam tych negatywnych. Nie czytam też pozytywnych. Nie czytam komentarzy pod moimi wywiadami czy zdjęciami na innych stronach poza moją stroną, Instagramem i moim Facebookiem.
Czy jeśli pokona Karolinę, to dywizja będzie już wyczyszczona?
Nie uważam tak. Może dywizja słomkowa jest najlżejszą w UFC, ale jesteśmy bardzo twarde. Moja ostatnia walka z Claudią Gadelhą w Vegas była zacięta. Postawiłem wtedy kropkę nad „i”.
Ludzie wielokrotnie powtarzali, że nie ma nikogo, kto może zabrać mi pas, ale nie jest prawdą. Staram się być skromną. Ten obóz był nawet cięższy niż ten przed walką z Claudią Gadelhą. Więc jestem bardzo skupiona, mam oczy szeroko otwarte i trenuję bardzo ciężko, bo w tej dywizji nie brakuje talentów.
Walka z Karoliną to zdecydowanie duże wyzwanie dla mnie, ale wygram tę walkę i będziecie zaskoczeni sposobem, w jaki to zrobię.
Czy jest pod wrażeniem Karoliny?
Jestem pod wrażeniem samej siebie. Sposobem, w jakim przeszłam przez ten obóz. Wczoraj zakończyłam najcięższą część sparingową obozu i teraz jest czas na relaks, złapanie szybkości.
Jestem bardzo skupiona i bardzo spokojna. Z każdym dniem staję się spokojniejsza. Pojawia się coraz więcej emocji, ale jednocześnie jestem coraz spokojniejsza, tak jak przed walką z Claudią Gadelhą, gdy także odbyłam świetny obóz.
Jestem bardzo szczęśliwa, że spotkam się z Karoliną Kowalkiewicz. To będzie piękny poranek dla polskich fanów, bo w Polsce będzie wtedy bardz wcześnie, gdy my będziemy bić się w Nowym Jorku. To wielka rzecz.
Kocham swój kraj. Nawet pomimo tego, że przeniosłam się na Florydę, nadal jestem Polką i kocham swoje miasto. I robię to dla nich, reprezentuję swój kraj, nawet pomimo tego, że walczę z Karoliną. Ok, walczyłyśmy w 2012 roku – to była moja pierwsza lub druga amatorska walka, tak samo dla niej. Wiem, że jest inną zawodniczką, udowodniła, że może dołączyć do UFC, wygrała trzy walki, pokonała Rose, która miała być moją kolejną rywalką. Cieszę się szczęściem Karoliny, szczęściem wszystkich nas, polskiego MMA. To będzie historyczny moment dla MMA w Polsce.
Czy myśli nadal o pasie mistrzowskim w kategorii słomkowej?
Tak. Będę zajęta po walce. Lecę do Argentyny na kilka tygodni, by kręcić polski show, potem wracam do domu na święta, bo to bardzo ważny czas dla mnie i dla mojej rodziny. Potem w końcówce stycznia wracam do Coconut Creek. Być może mogłabym walczyć w marcu, bo chcę stoczyć 2-3 walki w następnym roku. Chciałabym stoczyć jeszcze 1-2 walki w kategorii słomkowej i potem w 125 funtach. Rzecz w tym, że nie wiem, co się wydarzy. Pracuję z Perfecting Athletes w tej chwili, więc ścinanie wagi jest bardzo proste, jestem zdrowa. Wcześniej dwa razy złamałam rękę i to nie było dla mnie dobre. Musiałam zrobić sobie dłuższe przerwy, ale teraz czuję się świetnie, więc jestem gotowa.
Wiem, że nie jestem najpiękniejsza, nie mam dużych cycków i nie jestem Amerykanką, ale chcę, żeby ludzie zapamiętali mnie jako najlepszą zawodniczkę, niepokonaną mistrzynię świata UFC.
Czym jest dla niej uczestnictwo w tak wielkich galach?
W końcu zarobię jakieś pieniądze. Nigdy nie narzekałam na pieniądze i nie zamierzam tego zrobić, więc żartowałam.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę być na karcie UFC 205, na pierwszej gali w Nowym Jorku. Jestem szczęśliwa, że mogę walczyć na tej samej karcie co Conor, Eddie, Tyron, Stephen i innymi zawodnikami. Ta karta jest niesamowita. To dla mnie przyjemność.
Chcę być częścią największy gal UFC w historii, ale moim marzeniem jest walka w Polsce – ale w następnym roku.
Jestem gotowa, by przejąć widowisko na UFC 205.
Jak na twoją pewność ciebie wpłynęły sparingi w ATT?
Jestem z Polski, więc urodziłam się pewna siebie. Szczerze mówiąc, zmieniły moją grę. Każdego dnia miałam przed sobą wyzwania, uczyłam się nowych rzeczy każdego dnia. Moja gra będzie inna. Jestem więc jeszcze bardziej pewna siebie niż przed poprzednimi walkami, bo ciężko pracowałam. Dlatego jestem tak pewna siebie.
Oczywiście pozostaję skromna. Nadal mam pasję do tego sportu i chcę więcej. Po każdym treningu oceniam się surowo, chcę więcej, chcę być lepsza każdego dnia.
Chcę, aby za 5, 10, 20 lat, że byłam jedną z najlepszych zawodniczek MMA, że byłam jedną z najlepszych mistrzyń. Tego chcę, ale po prostu chcę przejść na emeryturę jako niepokonana mistrzyni. Taki mam cel.
Czy uważam, że musi skończyć Karolinę, aby spełnić oczekiwania względem swojej osoby?
Nie uważam tak. Szanuję wszystkie rywalki i bardzo szanuję Karolinę. Jest bardzo twarda, jest też z Polski, więc jest bardzo pewna siebie. To twarda zawodniczka.
Nie lubię typować walk. Nie lubię mówić, że ją znokautuję, bo możemy mieć masę planów przed walką do czasu, aż wchodzimy do oktagonu i stajemy przed rywalem. Jestem gotowa, czuję się gotowa i dam widowisko.
Komentarze: 1