Cub Swanson o walce z Doo Ho Choiem: „Przekona się, że walczy z zabójcą”
Cub Swanson opowiada o zbliżającej się konfrontacji z Doo Ho Choiem, z którym pójdzie w oktagonowe tany na gali UFC 206 w Toronto.
Gdy w 2012 roku ubiciem George’a Roopa zapoczątkował serię sześciu kolejnych wiktorii, dwa lata później znalazł się o włos od walki o pas mistrzowski kategorii piórkowej. W listopadzie 2014 roku zestawiono go jednak ze świetnie dysponowanym Frankiem Edgarem, który nie dał mu żadnych szans, terroryzując go zapaśniczo na przestrzeni pięciu rund i dusząc na cztery sekundy przed zakończeniem pojedynku.
To nie był jednak koniec niepowodzeń Cuba Swansona, bo w kolejnym starciu postawiono naprzeciwko niego rozpędzonego młodziana Maxa Holloway’a. Hawajczyk porozbijał Swansona, dusząc go w trzeciej rundzie.
Wydawało się, że kariera doświadczonego, regularnie prześladowanego przez kontuzje zawodnika powoli zmierza ku końcowi. Jednak Swanson nie dał za wygraną i dwoma zwycięstwami przez decyzje – z Hacranem Diasem i Tatsuyą Kawajirim – powrócił do gry, a obecnie sklasyfikowany jest na 5. miejscu w swojej kategorii.
Teraz jednak stary lis po raz kolejny stanie naprzeciwko młodego wilka. Od dawna bowiem wyzwanie Swansonowi rzucał rozpędzony serią trzech zwycięstw przez nokauty Doo Ho Choi. I w końcu stało się zadość życzeniu Koreańczyka – na gali UFC 206 w Toronto skrzyżuje rękawice z zaprawionym w bojach Amerykaninem.
Oczywiście, Choi chce się sprawdzić i walczyć z najlepszymi z najlepszych.
– powiedział o zapowiadającym wiktorię Koreańskim Super Chłopcu Swanson w rozmowie z FloCombat.com.
Mogę to uszanować. Nie znaczy to jednak, że trochę mnie nie rozpala, gdy z całej czołowej piętnastki rzuca wyzwanie akurat mnie. Musi sądzić, że już nie mam w sobie ognia. Że nie nadążam. Cóż, zobaczymy w tygodniu walki, gdy będzie musiał spojrzeć mi w oczy… i nie zobaczy tam ani strachu, ani wątpliwości… Bo walczyłem już z najlepszymi z najlepszych. Przekona się, że walczy z zabójcą.
Komentarze: 1