Johny Hendricks zapowiada zakończenie kariery, jeśli przegra z Neilem Magnym
Były mistrz kategorii półśredniej Johny Hendricks zapowiada, że trzecia z rzędu porażka doprowadzi do zakończenia jego kariery sportowej.
Utrata pasa mistrzowskiego – po dyskusyjnej decyzji sędziowskiej, dodajmy – w grudniu 2014 roku rozpoczęła czarny okres w karierze Johny’ego Hendricksa. Jeszcze zdołał co prawda cztery miesiące później siłą rozpędu przeleżeć Matta Browna, ale to były już ostatnie podrygi Bigg Rigga. W październiku 2015 roku miał jeszcze szansę powrócić do gry, bo zwycięstwo w starciu z Tyronem Woodley’em mogło zapewnić mu walkę o pas, ale nic z tego nie wyszło, bo były mistrz nawet nie wyszedł do oktagonu – z powodu problemów ze ścinaniem wagi pojedynek odwołano.
Cztery miesiące później doznał upokarzającej porażki ze Stephenem Thompsonem, padając pod uderzeniami Wonderboy’a w pierwszej rundzie. Miał się podnieść w lipcowym starciu z Kelvinem Gastelumem, ale znów nic mu się nie udało. Najpierw przestrzelił z wagą, a w oktagonie był cieniem samego siebie, przegrywając po jednogłośnej decyzji sędziowskiej.
Do oktagonu ponownie zawita 30 grudnia w Las Vegas na gali UFC 207. Jego rywalem będzie Neil Magny.
Wygląda jednak na to, że może to być dla Hendricksa ostatnia walka w karierze.
Przegrałem dwie ostatnie walki bezdyskusyjnie i zasłużenie, wiem o tym.
– powiedział w rozmowie z ESPN 34-letni zawodnik.
Patrząc na to realnie, jeśli wyjdę tam – a zdarzały się już bardziej szalone rzeczy – jeśli wyjdę tam i przegram, nastanie czas, aby powiedzieć „To koniec”. Nie zamierzam walczyć z nadzieją, że w końcu znajdą mi gościa, którego będę mógł pokonać.
Komentarze: 1