Martin Lewandowski: „UFC zatrudniało zawodników, którzy u nas byli zwalniani. To o czymś świadczy.”
Martin Lewandowski poddał analizie porównawczej KSW oraz UFC.
Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski w rozmowie ze Sportowe Fakty WP zostały zapytany o porównanie popularności swojej organizacji z UFC.
Moim zdaniem w Polsce KSW jest bardziej popularne niż UFC w Stanach. Są zawodnicy, którzy w naszym kraju mają większą ilość followersów, niż ci uważani za gwiazdy za oceanem. Będąc kilkakrotnie w Stanach z czystej zawodowej ciekawości obserwowałem tam rynek sportowy. Tam MMA nie znajduje się w czołówce. To jest jak liga hokeja w Polsce.
Lewandowski z dystansem odniósł się też do zarzutów, jakoby w KSW poziom sportowy był o wiele niższy niż w UFC
Są zawodnicy, którzy odstają od dobrego poziomu, i są tacy, którzy wyrastają ponad poziom bardzo dobry. Tak samo jest w UFC, gdzie czasem mam wrażenie, że dany zawodnik jest tam przez przypadek. Ale mają też gwiazdy i prawdziwych kozaków i to na nich jest opartych tych kilka gal. UFC ma swoją sławę, jest największą organizacją MMA na świecie, a zatrudniali zawodników, którzy u nas byli zwalniani. To o czymś świadczy.
Promotor wskazał też obszar, w którym to UFC może się wiele nauczyć od KSW.
Wystarczy spojrzeć, jak wygląda ich show, a jak nasze. Oni po prostu wprowadzają klatkę jakieś trzy kulawe bokserskie światełka na krzyż i biją się zawodnicy. Tam ludzie są po prostu przyzwyczajeni do płacenia za taką rozrywkę i dla nich nie jest problemem, żeby zapłacić 40 czy 60 „baksów” za galę. U nas oczekuje się UFC, a nikt nie chce zapłacić 40 zł. Tak się nie da tego zrobić.
Cały wywiad można przeczytać tutaj.