Conor McGregor o $150 tys. kary: „Powodzenia w zdobyciu tych pieniędzy”
Conor McGregor zdecydowanie nie jest zadowolony z kary, jaką nałożono na niego za wojnę butelkowo-puszkową na konferencji prasowej przed UFC 202.
Wygląda na to, że Conor McGregor zdecydowanie nie podziela zadowolenia swojego menadżera Audiego Attara z wymiaru kary, jaką otrzymał za bitwę na puszki i butelki podczas konferencji prasowej przed galą UFC 202.
Już kilka dni temu Dana White wspomniał, że Irlandczyk – zirytowany 150 tys. kary nałożonej na niego przez Stanową Komisję Sportową w Newadzie – nie zamierza więcej walczyć pod ichniejszą stanową kuratelą.
Nie widzę Newady w swojej przyszłości, w przewidywalnej przyszłości.
– powiedział McGregor w rozmowie z RollingStone.com.
Jestem wolny, aby robić, co zechcę. Mam się dobrze. Mam się dobrze. Nowy Jork. Nowy Jork… Tak to widzę.
Irlandczyk nie pojawił się co prawda na przesłuchaniu, ale cały czas był dostępny pod telefonem, gdzie wyraził żal i skruchę za swoje postępowanie. Litości nie okazali mu jednak komisarze.
Sądziłem, że może trochę bardziej uszanują, że dzwonię. Przyznałem się. Przyjąłem to na klatę. Byłem tam. Przeprosiłem. Nie próbuję nikogo obwiniać, ale to oni to rozpoczęli. Nie sądziłem, że w ogóle pójdą tym torem, bo nie sądziłem, że to wielka sprawa. Przyjdą i mnie aresztują, czy co to, kurwa, ma być? Chciałem okazać im szacunek i miałem nadzieję, że to odwzajemnią, ale tego nie zrobili. Więc mam to gdzieś. Jest, jak jest. Powodzenia w zdobyciu tych pieniędzy.
Nie wydaje się jednak szczególnie prawdopodobne, aby McGregor nie zapłacił wspomnianych 150 tysięcy dolarów. Oznaczałoby to, że najprawdopodobniej nie mógłby walczyć w Stanach Zjednoczonych, bo komisje w innych stanach z reguły respektują decyzje tej z Newady. Bywały co prawda odstępstwa od tej reguły, a nowo utworzona komisja w Nowym Jorku wcale nie musi podporządkowywać się ustaleniom z Newady, ale z drugiej strony Las Vegas jest od strony podatkowej znacznie przyjaźniejsze zawodnikom niż wiele innych stanów.
Na swój wymiar kary nadal czeka Nate Diaz, który stanie przed Komisja najprawdopodobniej w listopadzie.
Nie chciałbym, aby Nate dostał większą lub mniejszą karę ode mnie.
– powiedział McGregor.
Żadnemu z nas nie życzę takich rzeczy. Ale zobaczymy. Nie wiem. Jeśli postąpili tak ze mną, nie wiem, co zrobią jemu. To on pierwszy rzucił butelkę, ale nie chcę, aby dostał więcej ode mnie czy coś w tym stylu. Chciałbym, żebyśmy to mieli już za sobą i poszli dalej.
Irlandczyk przygotowuje się obecnie do pojedynku o pas mistrzowski kategorii lekkiej, jaki 12 listopada stoczy na nowojorskiej gali UFC 205 w Madison Square Garden.
Szacunek dla nich.
– podsumował temat Stanowej Komisji Sportowej w Newadzie McGregor.
Chcieli, żebym im płacił i jednocześnie dla nich pracował. Jak mogę tego nie szanować? Życzę im powodzenia.
Komentarze: 1