Marc Diakiese: „To taka trochę gówniana wersja Rezy Madadiego”
Debiutujący w oktagonie Marc Diakiese jest pewny swego przed pojedynkiem z Łukaszem Sajewskim na gali UFC 204 w Manchesterze.
Dziś w nocy po raz pierwszy do oktagonu amerykańskiego giganta wejdzie podczas gali UFC 204 były mistrz kategorii lekkiej BAMMA Marc Diakiese. Utalentowany 23-letni Brytyjczyk miał pierwotnie zmierzyć się z Rezą Madadim, ale z powodu kontuzji Wściekłego Psa ostatecznie stanie naprzeciwko Łukasza Sajewskiego.
Przed galą Diakiese rozmawiał z MMA Crazy TV, MMAUnderground i Severe MMA, opowiadając o walce.
Naprawdę nie czuję żadnej presji. Wchodzę tam zrobić, co mam do zrobienia.
– powiedział, zapytany o debiut.
Wychodzę z myślą, że gość chce mnie zranić. Zatem ja jego też chcę zranić. Lepszy wygrywa. Chcę tam wyjść i dać fanom to, czego chcą.
Na ubicie dwóch ostatnich rywali Diakiese potrzebował łącznie jednej minuty, obu kończąc efektownymi nokautami. Zapewnia jednak, że nie obawia się parteru polskiego zawodnika, bo tak naprawdę – o czym niewielu wie – wywodzi się z grapplingu.
Ludzie wydają się myśleć, że jestem artystą nokautu, co w sumie jest dla mnie dobre. Zobaczymy. Jestem gotowy, gdziekolwiek trafi walka. Jestem pewny, że wygram.
– stwierdził Diakiese.
Trenowałem pod Rezę, więc gameplan był ułożony oczywiście pod Rezę. Odrobinę go zmodyfikowałem teraz. (Łukasz) jest trochę bardziej gównianą wersją Rezy Madadiego. Ma podobny styl, lubi wciskać do klatki – ale takie rzeczy ze mną nie działają.
Jestem wszechstronnym zawodnikiem. Będę od niego szybszy.
Uznawany na Wyspach za jednego z najbardziej perspektywicznych zawodników Diakiese mierzy też wysoko. Liczy na zdobycie bonusu za Występ Wieczoru, a w ogólnym rozrachunku chce dojść na sam szczyt.
Nie jestem tutaj, żeby wykręcać liczby. Jestem tutaj, aby zdobyć tytuł.
*****
Wszystkie niezbędne informacje o gali UFC 204 (godziny transmisji, rozpiska, statystyki, ciekawostki) znajdziecie tutaj.