Vitor Belfort: „Nie zamierzam walczyć do pięćdziesiątki – może UFC utworzy dywizję legend?”
Vitor Belfort opowiada o swoich planach emerytalnych oraz pojedynku z Gegardem Mousasim na gali UFC 204 w Manchesterze.
Legendarny Vitor Belfrot ma już na karku 39 lat, ale ani myśli wybierać się na jakąkolwiek emeryturę, o czym opowiedział podczas media-treningu przed galą UFC 204, na której zmierzy się z Gegardem Mousasim.
Ludzie oczekują tego od siedmiu ostatnich walk, jakie stoczyłem: „Kiedy przejdziesz na emeryturę?”. Rozumiem waszą (dziennikarzy) pracę, rozumiem, że próbujecie przewidzieć, co zrobię następnej kolejności, ale tak naprawdę nie mam żadnego planu.
– stwierdził Brazylijczyk.
Moim planem jest stoczenie tej walki i bicie się z najlepszymi gośćmi. Nie jestem tutaj po jakieś łatwe walki. Od dekad walczę z mocnymi rywalami.
Nie zamierzam walczyć do pięćdziesiątki, więc do przemiany dojdzie naturalnie i organicznie. Kto wie, może UFC utworzy dywizję legend?
Mousasi, z którym Belfort skrzyżuje rękawice wczesnym niedzielnym rankiem, od dawien dawna domagał się walki z Brazylijczykiem – i ten ostatni nie ukrywa, że rozumie jego podejście.
Gegard chce walczyć z najmocniejszym gościem – i to dla mnie zaszczyt, stawać naprzeciwko gościa, który chce się ze mną bić. To jeden z najlepszych gości w tym sporcie. Podziwiam gości, którzy chcą się bić z najlepszymi.
Powracający po klęsce przeciwko Ronaldo Jacare Souzie zawodnik odniósł się też krótko do przewidywań Mousasiego, który zapowiedział, że szybko się z nim rozprawi.
Myli się.
– powiedział Belfort.
Bardzo, bardzo się myli.