Erick Silva: „Walka z Chagasem nie będzie łatwa”
Erick Silva przed kluczową dla swojej kariery walką z Luanem Chagasem na gali UFC Fight Night 95 wyjaśnia, dlaczego powrócił do treningów w Brazylii, opuszczając Kings MMA.
Przez trzy lata od czasu podpisania kontraktu z UFC uchodził za wielki talent, który może namieszać w kategorii półśredniej – nawet pomimo tego, że po każdym efektownym zwycięstwie ze słabym rywalem przegrywał z kimś z szerokiej czołówki.
Dzisiaj, sześć zwycięstw i sześć porażek później, Erick Silva znajduje się pod ścianą – przegrał dwa ostatnie starcia i jeśli w sobotę na gali UFC Fight Night 95 wyjdzie z oktagonu na tarczy z walki przeciwko Luanowi Chagasowi, jego kariera pod sztandarem amerykańskiego giganta najprawdopodobniej dobiegnie końca.
Spędziłem jakiś czas w Kalifornii i to było niesamowite doświadczenie, jedna z największych ewolucji technicznych, jakich doświadczyłem.
– przyznał 32-letni zawodnik w rozmowie MMAFighting.com.
Trenowałem z Rafaelem Mendesem i czułem, że bardzo się rozwinąłem. Nie muszą nawet wspominać o Rafaelu Cordeiro. Byłem pod ogromnym wrażeniem, widząc, jak tam trenują. Niestety, bardzo tęskniłem za synem, więc zdecydowałem się wrócić do Esporito Santo i otworzyć tu własny klub.
Żyjąc w Kalifornii, płaciłem za wszystko sam, a teraz gdy jestem u siebie, zdobyłem wsparcie dla swojego projektu. Poza własnymi sponsorami mam też sponsorów swojego klubu, więc łatwiej jest posiadać swój własny klub tutaj na miejscu. Moi sponsorzy pomagają mi się rozwinąć.
Silva nie ukrywa, że starcie z Chagasem, który w swoim debiucie w oktagonie zremisował z Sergio Moraesem, biorąc walkę w zastępstwie, może zadecydować o jego przyszłości w organizacji. Na początku był bukmacherskim faworytem, ale teraz na dwa dni przed galą jest już w roli underdoga.
Ta walka to pierwszy krok, aby pokazać wszystkim zmiany w życiu Ericka Silvy.
– zapewnia zawodnik.
Dlatego ta walka jest tak ważna. Chcę pokazać ludziom, że wielką różnicą jest, gdy jesteś wśród ludzi, których kochasz, jestem zadowolony i szczęśliwy, masz za sobą świetny obóz.
To twardy rywal. Skoro jest w UFC, to dlatego, że na to zasługuje. Nie trenuję mniej i nie sądzę, że to łatwy pojedynek tylko dlatego, że ma jedną walkę w UFC. Jestem pewien, że nie będzie łatwa. Wiemy, co jest warty. Muszę jednak zwyciężyć. Trenuję ciężko i jestem skoncentrowany.