Tyron Woodley oburzony brakiem szacunku ze strony… UFC!
Tyron Woodley jest bardzo niezadowolony, że UFC, promując zbliżającą się walkę Nate’a Marquardta, zaprezentowało nagranie z nokautem, jakie ten ostatni sprawił mu kilka lat temu.
Ledwie mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley zrugał Stephena Thompsona, a na jego radarze pojawił się inny cel – tym razem… UFC.
Poszło o krótkie video, jakie pion marketingowy UFC wykorzystał do promocji Nate’a Marquardta, który wystąpi w wyróżnionej walce UFC Fight Pass gali UFC Fight Night 96, mierząc się z Tamdanem McCrorym. Chodzi konkretnie o to nagranie.
Remember when @NathanMarquardt did THIS to the current UFC Welterweight Champion?! #UFCFIGHTPASS pic.twitter.com/u4PRsaSLtR
— UFC Fight Pass (@UFCFightPass) September 20, 2016
Pochodzi ono z 2012 roku, gdy na gali Strikeforce Marquardt prześliczną kombinacją skończył Woodley’a, zdobywając zwakowany wcześniej pas mistrzowski kategorii półśredniej.
Reakcja T-Wooda była zdecydowana.
wow really? Show what I did 2 Koscheck, Condit, Kim, Lawler, Daley, Hieron. The disrespect! Also tell about the TRT exemption
— Tyron T-Wood Woodley (@TWooodley) September 21, 2016
Wow, naprawdę? Pokażcie, co zrobiłem Koscheckowi, Conditowi, Kimowi, Lawlerowi, Daley’owi, Hieronowi. Brak szacunku! I powiedzcie też o jego TRT.
Później natomiast Woodley wdał się w zażartą dyskusję z fanami, przedstawiając swoje racje i przekonując, że UFC nigdy wcześniej nie okazało żadnemu mistrzowi podobnego braku szacunku, promując nagrania, na których przegrywa. Nie odpowiedział jednak na wiadomości, w których fani przypomnieli mu, że przed walką Nicka Diaza z
Długie dysputy, które możecie znaleźć na jego profilu, zakończył krótkim podsumowaniem:
Mam nadzieję, że dobrze bawiliście się tą rozmową! Pamiętajcie, że jestem tym samym gościem, który uratował galę w Macau, walcząc z Kimem, bił się z Kelvinem o 10 funtów za ciężkim i oddał mu jego pieniądza, wysyłając też odżywki. Nie zrugałem Johny’ego, gdy nie zrobił wagi i znokautowałem zawodnika roku w rekordowym czasie. Nie musicie mnie lubić albo być moimi fanami, ale zasłużyłem na szacunek. Nie okazał mi go mój rywal i teraz będzie w Nowym Jorku nieprzyjemnie. Dobranoc.