Tyron Woodley: „Szanuję Wonderboy’a jako sportowca, ale nie jako człowieka”

Tyron Woodley wyjaśnia, dlaczego nie ma krzty szacunku do Stephena Thompsona, uważając go za pozera.

Mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley w swojej pierwszej obronie pasa mistrzowskiego skrzyżuje na gali UFC 205 rękawice ze Stephenem Thompsonem, co ostatecznie – przynajmniej na jakiś czas – kończy jego marzenia o pojedynku z legendarnym Georgesem Saint-Pierrem.

Wedle kursów bukmacherskich Woodley jest uderdogiem w pojedynku z Wonderboy’em. Nie robi to jednak na nim żadnego wrażenia.

Nie motywuje mnie to.

– powiedział Woodley w podcaście Jona Anika i Kenny’ego Floriana.

Byłem underdogiem już kilka razy. Byłem nim przeciwko Kelvinowi Gastelumowi do czasu, aż nie zrobił wagi i wtedy kursy się zmieniły. Potem byłem jeszcze większym underdogiem przeciwko Robbiemu Lawlerowi do momentu, aż sprawa z przygotowaniami wyszła i potem ludzie widzieli, co zrobiłem. Ludzie są bystrzy. Tym, co motywuje mnie w tej walce, jest sam Wonderboy – szanuję go jako rywala, ale naprawdę nie szanuję go jako człowieka.

Swoją niechęć do pretendenta Woodley tłumaczy krytycznymi słowami pod swoim adresem, jakie w mediach społecznościowych formułował Thompson, zarzucając mistrzowi, że nie chce z nim walki. T-Wood przekonuje, że pretendent wiedział, iż walka była zaakceptowana już sześć tygodni temu.

Paradował w mediach społecznościowych, opowiadając, jaki to jestem wystraszony i lajkując te wszystkie posty… Nie mogę szanować kogoś, kto tak bardzo poszukuje afirmacji i sympatii ze strony ludzi.

Uchodzący za wzór sportowca w oktagonie i poza nim Stephen Thompson zdaniem Tyrona Woodley’a nie jest naprawdę taki, jakim widzą go fani. I to kolejny powód, dla którego nie darzy go szacunkiem.

Z jakiegoś powodu naprawdę zaszedł mi za skórę. Po prostu nie kupuję tego, nie kupuję tej fałszywej skromności. Po prostu to do mnie nie trafia. Gdy przedstawiasz się jako ktoś, kim nie jesteś, zachodzisz mi za skórę. Przeniosę całą tę energię na strategię i spróbuję rozprawić się z nim szybko.