Marcin Tybura: „Derrick Lewis nie jest poukładany i techniczny”
Marcin Tybura opowiada o zbliżającej się wielkimi krokami konfrontacji z Derrickiem Lewisem na gali UFC Fight Night 97.
Czołowy polski ciężki Marcin Tybura powróci do oktagonu już za niespełna miesiąc, po efektownym zwycięstwie z Viktorem Pestą idąc w bój z kowadłorękim Derrickiem Lewisem. Walka odbędzie się na filipińskiej gali UFC Fight Night 97 15 października – dla Polaka oznacza to powrót do walki nieco ponad dwa miesiące po poprzedniej.
Liczyłem, że będzie trochę dłuższa przerwa, że będę mógł odpocząć i się spokojnie przygotować na następną walkę, ale trafiła się taka okazja, taka trochę nawet szansa.
– powiedział Tybura w rozmowie z InTheCage.pl.
To była propozycja od UFC. Jakie kierowały nimi intencje, nie wiem, ale UFC zadzwoniło, spytało, czy chcę tej walki.
31-letni Amerykanin znajduje się na fali czterech kolejnych wiktorii, w tym trzech przez nokauty. Pod banderą UFC stoczył już dziewięć pojedynków, zwyciężając siedem z nich i obecnie jest sklasyfikowany na 10. miejscu w rankingu kategorii ciężkiej.
Rzuca się w oczy jego agresywny styl, który działa. Bo można mieć agresywny styl, ale się nadziewać, a on jest taki dość trudny do przycelowania, za to sam bije celnie, ma silne uderzenia, powala wielu zawodników w ostatnim czasie.
– ocenił rywala uniejowianin.
Nie jest jakiś poukładany, techniczny i tak dalej. Parter ma słaby dosyć, ale dobrze wstaje z tego parteru. Na pewno jest sporo cięższy ode mnie, bo chyba nawet zbija do tych 120 kilo. I na pewno jest silny.
Poniżej cały wywiad, w którym Tybura opowiada też o walce Stipego Miocica z Alistairem Overeemem oraz potencjalnej konfrontacji z pogromcą Polaków Anthonym Hamiltonem.